Scott Coker twierdzi, że mistrzowie Bellatora – czyli organizacji, którą dowodzi – są w dużej mierze lepsi niż posiadacze pasów organizacji UFC.
Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie poziom sportowy organizacji Bellator mocno wywindował. Niegdyś, fani naśmiewali się z drugiej siły MMA na świecie, że zatrudnia wielu zawodników w zaawansowanym, jak na sporty walki, wieku. Czasy się jednak zmieniły, co zauważył Scott Coker – głównodowodzący Bellatora.
Amerykański promotor twierdzi, że wielu mistrzów jego organizacji jest lepszych od mistrzów UFC. Podał nawet konkretne przykłady.
Jeśli spojrzycie na kategorię półciężką, uważam, że mamy w niej najlepszego zawodnika na świecie. Waga średnia, mamy najlepszego zawodnika na świecie. Waga półśrednia, mamy najlepszego zawodnika na świecie. Możemy walczyć z kimkolwiek, kimkolwiek z nich, nawet w niższych kategoriach, myślę, że w wadze piórkowej i lekkiej. Wówczas, ktokolwiek wygra ten turniej, dla mnie będzie najlepszym zawodnikiem kategorii lekkiej na świecie. Tak to właśnie widzę.
Mistrzem kategorii półciężkiej jest aktualnie Vadim Nemkov, który przegrał kiedyś z Jirim Prochazką. Ciężko więc stwierdzić, czy Coker ma w tym wypadku rację. Niewykluczone natomiast, że ma ją opisując niepokonanego Johnny’ego Eblena jako lepszego od Alexa Pereiry czy Yaroslava Amosova legitymującego się rekordem 27-0, jako lepszego zawodnika od Leona Edwardsa.
Dopóki nie skonfrontujemy mistrzów Bellatora z mistrzami UFC w bezpośrednich starciach – pozostanie nam gdybanie. A wiemy już dobrze, że szanse na takie konfrontacje są niemożliwe.
Zobacz także: Dana White wyjaśnia, dlaczego nie ma zamiaru konfrontować swoich zawodników z fighterami z innych organizacji
źródło: bjpenn.com