Sean O’Malley za niecałe dwa tygodnie, podczas gali UFC 280 stanie przed najtrudniejszym w karierze wyzwaniem, w postaci byłego mistrza – Petra Yana. Amerykanin uważa, że zwycięstwo w spektakularny sposób przybliży go do takiego statusu gwiazdy, jaki posiadał Conor McGregor.
Od dawna promowany przez organizację UFC, Sean O’Malley uważa, że zwycięstwo w spektakularny sposób nad Petrem Yanem, z którym spotka się już za niecałe dwa tygodnie w Abu Dhabi, podczas gali UFC 280, przybliży go do podobnego poziomu medialnego, jaki w najlepszych latach posiadał Conor McGregor.
Teorią taką podzielił się „Sugar” w programie DC&RC, który co tydzień transmitowany jest na kanale ESPN MMA.
Zwykle mówiłem, że ludzie mają nadzieję, że nie wygram, będąc szczerym, ale aktualnie większość ludzi, którzy myślą, że nie wygram, faktycznie chcą, abym wygrał. Ludzie chcą supergwiazdy. Aktualnie nie ma nikogo w UFC, kto byłby na poziomie Conora. Ja, jeśli wyjdę tam i pokonam Petra w spektakularnym stylu, wspinam się. Nie będę tam jeszcze i jestem tego świadomy, ale będę się wspinał, aby być stać się tym gościem. Chcę być Conorem, chcę być tym gościem.
Myślę, że fani UFC także tego chcą. Chcą mieć kogoś, kim mogą się super, super ekscytować. Więc sporo ludzi myśli, że przegram, ale uważam, że większość ludzi chce, abym wyszedł tam i wygrał, co jest rzadkie, zwykle tak nie myślę, ale w tym wypadku uważam, że tak to wygląda.
O’Malley ostatni raz pojawił się w oktagonie naprzeciwko Pedro Munhoza. Brazylijczyk sprawił mu sporo problemów w pierwszej rundzie, w drugiej natomiast walkę przerwano, ze względu na nieintencjonalny palec w oko Munhoza, który wsadził Amerykanin. Pojedynek uznano za nieodbyty.
Oprócz starcia O’Malleya, w Abu Dhabi dojdzie do pojedynku mistrzowskiego w tej samej kategorii wagowej. Aljamain Sterling stanie do drugiej obrony pasa, a jego rywalem będzie TJ Dillashaw. W walce wieczoru, Charles Oliveira oraz Islam Makhachev stoczą bój, którego stawką jest wakujący pas mistrzowski dywizji lekkiej. Również i polski akcent pojawi się na arabskiej gali, gdy Mateusz Gamrot podejmie Beneila Dariusha.
Zobacz także: Sean O’Malley: „Mentalnie wciąż jestem niepokonanym zawodnikiem”
źródło: bjpenn.com