Sean O’Malley wyjaśnił, dlaczego pomimo posiadania jednej przegranej walki w rekordzie, stale podtrzymuje narrację, jakoby był niepokonanym zawodnikiem.

Sean O’Malley bez wątpienia jest jedną z najjaśniej świecących gwiazd organizacji UFC. Amerykanin stanie przed szansą życia na gali UFC 280, mierząc się z byłym mistrzem kategorii koguciej – Petrem Yanem. Wielu fanów i osób, które interesują się MMA przepowiada O’Malleyowi porażkę w konfrontacji z Rosjaninem, byłaby to druga przegrana zawodnika z USA, choć… czy aby na pewno?

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Po raz pierwszy (i jak dotąd ostatni), „Sugar” porażki doznał w 2020 roku, gdy w pierwszej rundzie poległ z Marlonem 'Chito’ Verą. Choć zawodnik doznał w trakcie walki kontuzji nogi, była ona ewidentnie wynikiem dobrej akcji jego rywala. Amerykanin ma do tego pojedynku jednak nieco odmienne podejście…

Sporo ludzi mówi mi: 'przyjmij tę porażkę jak mężczyzna’. Nie rozumiem tego. Na papierze, mam 15-1. Przegrałem 15 sierpnia [2020 roku]. Mam 15-1. Ale w mojej głowie, ch*ja przegrałem. Mam 15-0, nie przegrałem. Rozumiem, że przegrałem. Mentalnie natomiast nie przegrałem.

Cała ta walka z Chito sprawia, że ludzie szaleją, a w mojej głowie, jako zawodnika, który czynnie startuje, zadaję sobie pytanie – ile razy czyiś nerw zostaje kopnięty, jego noga opada bezwładnie na matę, wykrzywia się, skręca sobie kostkę pięć razy z rzędu i nie może chodzić? Więc jak dla mnie, mówienie 'och, nie przegrałem tamtej walki’ jest oczywiste, nie wygrałem jej k*rwa. Nie mówię przecież, że ją wygrałem. Mówię po prostu, że jej nie przegrałem. Narracja jest taka, że nie potrafię przyjąć porażki. Myślę, że ludzie będą zaskoczeni, gdy pewnego dnia… będą zaskoczeni, kiedy kiedykolwiek przegram, ale potrafię to przyjąć, to nie jest coś, czego się boję najbardziej.

O’Malleya mieliśmy ostatni raz okazję oglądać podczas gali UFC 276, gdzie po nieintencjonalnym palcu wsadzonym w oko Pedro Munhozowi w drugiej rundzie, walka została uznana za nieodbytą. W pierwszej jednak odsłonie starcia, O’Malley nie błyszczał, będąc wyraźnie wycofanym i mało aktywnym.

Już niebawem przekonamy się, jak poradzi sobie z naprawdę elitarnym rywalem. Podczas gali UFC 280, do klatki wejdzie także Mateusz Gamrot, który zmierzy się z Beneilem Dariushem. Oprócz tych dwóch ekscytujących pojedynków – ujrzymy także potyczki o pasy mistrzowskie: kategorii lekkiej oraz koguciej.

Zobacz także: Aljamain Sterling analizuje szanse O’Malleya w pojedynku z Yanem: „Może to być marna noc dla Yana”

źródło: bloodyelbow.com

Materiał powstał we współpracy z partnerem