Sean Strickland wypowiedział się na temat niedawno zestawionego pojedynku z jego udziałem. Kontrowersyjny Amerykanin podejmie Jareda Cannoniera, który niedawno mierzył się o pas mistrzowski.
Nieprzebierający w słowach i nieprzejmujący się opinią ludu Sean Strickland zabrał głos na temat niedawno oficjalnie ogłoszonego pojedynku z Jaredem Cannonierem. „Tarzan” podejmie swojego nr 2 rankingu dywizji średniej 15. października, w walce wieczoru gali UFC Vegas 62.
Dla Stricklanda starcie z Cannonierem jest szansą na powrót na ścieżkę zwycięstw po ciężkim nokaucie zaserwowanym z pięści Alexa Pereiry, który miał miejsce w lipcu na UFC 276. „The Killa Gorilla”, co ciekawe – także wraca po przegranej, lecz w starciu o pas. W swoim, niezbyt interesującym dla fanów stylu, Israel Adesanya wypunktował go na pełnym mistrzowskim dystansie.
„Tarzan” oczekuje po Jaredzie bardzo twardej walki, twierdzi także, że nie będzie ona nudna, jak pojedynek Cannoniera z Adesanyą.
Jared to wspaniały gość. Jest ogromny. Jest kur*wsko przerażający. Prawda? Wszyscy możemy to przyznać. Jeśli twój pseudonim to „The Killa Gorilla”, jesteś przerażającym skur*ielem. Nie obchodzi mnie, co inni o tym mówią.
Ja i on, mamy zamiar stać na środku klatki i wymieniać ciosy. Będę trzymał ręce wysoko, jak typowy Strickland i będziemy się napier*alać dla was. Mogę zostać roz*ebany, a może to ja znokautuję jego. Jared to solidny gość, jest cholernie trudną walką. To wstyd, że Izzy uciekał od niego i zrobił z tego nudną walkę. To nie będzie tak wyglądało, gdy ja i on będziemy walczyć. To nie będzie nudne. Nie mam zamiaru biegać wokół klatki i tańczyć jak Piotruś Pan z pomalowanymi paznokciami. Będziemy się napierd*lali.
– powiedział Strickland w wywiadzie z The Schmo.
Cały wywiad do odsłuchania poniżej:
Zobacz także: Stephen Thompson odrzucił walkę z Shavkatem Rakhomovem: „To nie ma sensu, by mierzyć się z kolejnym mocnym zapaśnikiem”