Jak potwierdza portal MMA Fighting, już podczas grudniowej gali z numerem 269, do akcji powróci legendarny Dominick Cruz. Czeka go jednak niełatwe zadanie, bowiem podejmie ulokowanego wyżej od siebie w rankingu wagi koguciej, Pedro Munhoza.
Po porażce w grudniu 2016 roku i utracie mistrzowskiego pasa na rzecz Cody’ego Garbrandta (12-4), Dominick Cruz (23-3) postanowił wziąć sobie dłuższą przerwę od profesjonalnaych startów. Jego rozbrat z klatką trwał blisko cztery lata i momentalnie po powrocie został rzucony na głęboką wodę. Z racji na wcześniejsze dokonania, od razu otrzymał szansę odzyskania trofeum, tym razem mierząc się z Heneym Cejudo (16-2). Cóż, walka ta ostatecznie nie ułożyła się po jego myśli i padł po ciosach już w drugiej rundzie. Zdążył się jednak po niej podnieść, niejednogłośnie wygrywając na kartach sędziowskich z Caseyem Kenneyem (16-4-1).
Pedro Munhoz (19-6) natomiast przystąpi do tego starcia po przegranej. Doświadczony Brazylijczyk, który lwią część swojej profesjonalnej przygody spędził pod sztandarem amerykańskiego giganta, ostatnimi czasy przeżywa nie najlepszy okres. Wciąż przeplana zwycięstwa z porażkami, więc może konfrontacja z Cruzem będzie niejako przełamaniem? Czas pokaże. Jedno jest natomiast pewne – biorąc pod uwagę styl obu fighterów, z pewnością będziemy świadkami interesującego widowiska.
Źródło: MMA Fighting