Przed Seanem Stricklandem jest kolejna walka dla UFC, ale już snuje plany na inny pojedynek.
Wygadany Amerykanin 1 lipca zmierzy się ze znanym z KSW Abusem Magomedovem (25-4-1).
Strickland otarł się o szansę na walkę mistrzowską. Stał się przepustką Alexa Pereiry (7-2) do znokautowania Israela Adesanyi (24-2). Teraz puścił wodzę fantazji i domaga się konfrontacji z Nigeryjczykiem:
„Jeśli walka [z Abusem Magomedovem] pójdzie po mojej myśli, to na pewno powinienem być brany pod uwagę. Miałem ku*wa bliską decyzję z tym je*anym, jak on się ku*wa nazywał? Ten czarny. Jaredzie Cannonierze, wybiłeś mi trochę szarych komórek. Solidny gość. Myślałem, że wygrywałem na kartach, ale jest jak jest. Naprawdę wierzę, że powinienem bić się z Izzym, ale uczciwie przegrałem [z Alexem Pereirą]. Spłacę swój dług. Coś wygram, ale tak, to musi się wydarzyć.”
stwierdził.
Zobacz również: Adesanya wskazuje, co musi zrobić Du Plessis, aby wygrać z Whittakerem
Następnym pretendentem prawdopodobnie będzie zwycięzca starcia Du Plessis – Whittaker. UFC ogłosiło galę w Australii, którą bez wątpienia uświetniłby występ mistrza kategorii średniej. Strickland najwidoczniej zwęszył okazję i próbuje wyprzedzić panów w kolejce, mimo że jego pojedynek odbędzie się zaledwie tydzień wcześniej. Z kolei wspomniane wydarzenie w Sydney zaplanowane jest na 10 września.
źródło: bjpenn.com