Jest szansa na szybki powrót Jona Jonesa do klatki UFC

Apr 23, 2016; Las Vegas, NV, USA; Jon Jones (red gloves) before his fight against Ovince Saint Preux (blue gloves) during UFC 197 at MGM Grand Garden Arena. Mandatory Credit: Joshua Dahl-USA TODAY Sports

Dla tych, którzy spodziewali się zawieszenia Jona Jonesa na cztery lata przez USADę, mamy garść dobrych, napawających nadzieją wieści: jest szansa, że Bones uniknie tak dotkliwej kary.

Były mistrz UFC w wadze półciężkiej, Jon Jones, to jeden z tych zawodników, których kłopoty trzymają się błoto żaby. Po licznych aferach obyczajowych, konfliktach z prawem oraz oskarżeniach o używanie dopingu, Bones zyskał sobie miano zmarnowanego talentu.

Ubiegłoroczny powrót Jonesa do klatki po wcześniejszym zawieszeniu przez USADę za stosowanie dopingu i radość kibiców z powodu jego wygranej z Danielem Cormierem na UFC 214 nie potrwały długo. Ponownie oskarżono Bonesa o nielegalne wspomaganie formy, tym razem przy użyciu Turinabolu. UFC odebrało mu pas mistrzowski, a sam Jones właściwie zniknął z przestrzeni publicznej. Nie udziela wywiadów, prawie nie wypowiada się w mediach społecznościowych.

Zobacz także: Na czym wpadł Jon Jones i co mu grozi?

Tymczasem USADA debatuje nad karą dla niepokornego zawodnika, która w przypadku recydywy może wynieść nawet 4 lata. Oznaczałoby to dla Jones wykluczenie go z zawodowego MMA w okresie jego prime’u i zmarnowanie lat treningów, nie wspominając o ogromnym talencie.

Zza oceanu płyną jednak wieści, które pozwalają mieć nadzieję, że czarny scenariusz się nie spełni. Jeff Novitzky, wiceprezydent UFC zajmujący się sprawami dopingu, w rozmowie z Joe Roganem przyznał, że jest szansa na to, iż Jon Jones uniknie tak długiego zawieszenia.

Nie sądzę, abyśmy nałożyli 4-letnią karę za drugie naruszenie polityki antydopingowej, skoro pierwsze naruszenie było nieintencjonalne i wynikało z niedbalstwa tej osoby.

Dodatkowo Novitzky zauważył, iż ma spore wątpliwości co do celowości postępowania Jonesa także i w ostatnim przypadku, gdy przyłapano go na dopingu:

To nie miałoby większego sensu dla takiej osoby, dla sportowca UFC, a zwłaszcza dla pretendenta do pasa, jakim jest Jon Jones, który wiedział: „jestem testowany regularnie w ramach tego programu”. To nie miałoby sensu, żeby coś wziął, próbował oszukiwać.

Wydaje mi się, że później się okazało, iż USADA zrobiła miesiąc albo dwa po tym pozytywnym kolejny test Jonesowi i jego wynik był negatywny. Zatem to by oznaczało, że zabroniona substancja dostała się do jego organizmu jakoś po 7 lub 8 lipca i że była to dość mała dawka, która szybko zniknęła z jego organizmu.

Natomiast, kto, jak to się potoczy? Biorąc jednak pod uwagę obecny stan rzeczy oraz posiadane informacje, nie wskazuje to na celowe użycie.

Wydaje się więc, że powrót Jona Jones do oktagonu w szybszym, niż się spodziewano terminie, rysuje się nader realnie.

Chcielibyście, aby Jones ponownie walczył dla UFC?

 

źródło: themaclife.com