Dyrektor sportowy największej polskiej organizacji MMA również zabrał głos na temat walki wieczoru minionej gali XTB KSW 94. Zdecydowanie nie podziela opinii wspólnika.
Tuż po zakończeniu sobotniego wydarzenia, za kulisami głośno mówiło się o słowach niezadowolenia, które Maciej Kawulski wyraził tuż po walce Adriana Bartosińskiego i Igora Michaliszyna. Współwłaścicielowi KSW najwyraźniej nie spodobał się styl, w jakim mistrz wagi półśredniej obronił pas. Walka nie należała do tych najbardziej widowiskowych, jednak „Bartos” po raz kolejny udowodnił, że nie przez przypadek dzierży tytuł najlepszego półśredniego.
Adrian nie krył zdenerwowania kiedy usłyszał co na temat jego pojedynku myśli „Kawul”. W wywiadzie po gali wyjaśnił, że jego zachowawcza postawa wynikała z obawy o nos, który złamał podczas przygotowań. Swoje zdanie w tym temacie wyraził również Wojsław Rysiewski, który jest odpowiedzialny m. in. za matchmaking. Jego opinia wydaje się być dużo bardziej wyrozumiała.
Myślę, że w tym jak przebiegał ten pojedynek wiele tłumaczy ten złamany nos. No bo na pewno z tego powodu Adrian walczył bardzo zachowawczo przez pierwsze dwie rundy. Pewnie z tego powodu też częściowo stracił paliwo w tej rundzie trzeciej i Igor świetnie to wykorzystał, ale też po tym poznaje się mistrza, że w trudnej sytuacji znajduje drogę do zwycięstwa i no, tu trzeba docenić. Naprawdę, w dzisiejszym światowym MMA to co robi Adrian Bartosiński nie powinno już działać. Rzadko, naprawdę rzadko na galach, na takim wysokim poziomie jak jest u nas lub wyższym, ktoś regularnie wyciąga balachy na kolano. I naprawdę trzeba to docenić, bo jest to element, który Adrian ma świetnie wytrenowany.
Zobacz także: „To niech mnie zwolnią” – „Bartos” zirytowany słowami Kawulskiego
Źródło, Fot: Materiały własne