W wyrównanym co-main evencie Henry Cejudo (13-2) pokonał Demetriousa Johnsona (27-3-1). Sędziowie punktowali: (48-47, 47-48, 48-47).
Henry Cejudo zaczął statycznie, w stylu karate. Demetrious Johnson skakał wokół niego, konsekwentnie okopując mu nogę. Niezbyt szaleńcze wymiany w stójce trwały w najlepsze. Pretendent do pasa coraz chętniej wchodził w wymiany kickbokserskie, próbując samemu zainicjować. Runda była bez znacznego faworyta. „Mighty Mouse” przetrwał szarżę rywala, która nie była szczególnie groźna.
Mistrz wagi muszej rozpoczął drugą rundę dość eksplozywnie, skracając dystans. Stójka pasowała obu zawodnikom. Chętnie wymieniali się w tej płaszczyźnie. Runda wyglądała jakby była zaplanowana wedle zasady „oko za oko, ząb za ząb”. Amerykanie nie pozostawali sobie dłużni. W 4 minucie złoty medalista w zapasach, sprowadził walkę do parteru. Drugie pięć minut Demetrious Johnson zakończył broniąc sprowadzenia przez Henry’ego Cejudo.
„Mighty Mouse” nacierał od początku rundy. Konsekwentnie zmieniał styl z leworęcznego na praworęczny. Ciężko było określić faworyta, a tym bardziej parterowych kulanek.
Demetrious Johnson nacierał na starcie, ale role z czasem się zmieniły. Cejudo po chwili sam wywierał presję, a mistrz wagi muszej krążył po łuku unikając większego zagrożenia. W 3 minucie 4 rundy medalista olimpijski sprowadził walkę do parteru i skończył tą część pojedynku w dominującej pozycji.
Henry Cejudo konsekwentnie wywierał presję. Aktywność w tej rundzie nie była zbyt duża. „Mighty Mouse” skracał dystans, uderzając kolejno na głowę i na korpus, aby móc zareagować na ewentualne próby obaleń. Mistrz się zagapił i blisko było, aby wylądował w parterze. Początkowo wybronił, ale Cejudo ponowił i dopiął swego haczeniem jednej nogi. Walka wróciła do stójki i skończyła się w tej płaszczyźnie.