Sędziowie po trzech rundach nie mieli wątpliwości. Cała trójka jednogłośnie wskazała na wygraną Adesanyi.
Anderson Silva w walce miał swoje przebłyski. Parokrotnie zagroził Adesanyi i próbował swoich sztuczek, ale młodszy stażem Nigeryjczyk doskonale neutralizował jego mocne strony i punktował konsekwentnie w każdej z rund.
Konkurencyjność Pająka najbardziej widać było w drugiej odsłonie walki. Całość pojedynku toczyła się tylko i wyłącznie w stójce, najlepszą okazję do skończenia walki miał Silva w drugiej rundzie walki, przestrzelił jednak potężne latające kolano i atak nie wywołał zamierzonego efektu. Israel Adesanya w statystykach zgromadził więcej ciosów i kopnięć względem rywala, co widać było na twarzy byłego mistrza pod koniec walki. Dla triumfującego Adesanyi była to piąta wygrana walka z rzędu w UFC.
A moment in time 🙏 #UFC234 pic.twitter.com/rcAH3WafhK
— UFC (@ufc) 10 lutego 2019
Obydwaj zawodnicy po walce udzielili emocjonalnych wywiadów. Silva zapowiedział swoje dalsze występy w oktagonie oraz chęć zawalczenia w swojej rodzimej Kurytybie w Brazylii.