Khalil Rountree nie pozostawił wątpliwości, kto był lepszy. Wielokrotnie nokdaunowany rywal musiał uznać jego wyższość. Sędziowie orzekli jednogłośnie 30-26.
Rountree zaczął od niskich kopnięć. Zdezorientował rywala, który nie mógł wejść w pojedynek. Cała runda nie poszła po myśli Andersa. Na próżno można było się doszukiwać agresji z jego strony.
Po przerwie Khalil nie próżnował. Kombinacją ciosów znokdaunował oponenta. Okopał lekko leżącego przeciwnika, a ten chwilę później wstał. „The War Horse” szybko dał znać o swoich mocnych ciosach. Oponent znów upadł zamroczony. Nieugięty Eryk powrócił do stójki. Wszedł w wymianę i ponownie padł na deski.
W finalnym starciu „Ya Boy” lekko doszedł do głosu. Trafił parę razy Rountree’ego, który nie pozostawał dłużny. Okopywał bezlitośnie i mimo wszelkich chęci, Anders nie pokazał zbyt wiele w tym pojedynku.