Po absolutnej wojnie Israel Adesanya pokonał Kelvina Gasteluma. Sędziowie punktowali 48-46, 48-47, 48-46.

Od pierwszej rundy Adesanya nie miał łatwo. Rywal po dość spokojnym początku zdecydował notorycznie skracać dystans. Pierwsza szarża nie przyniosła skutku, gdyż Nigeryjczyk od razu zdystansował. Później Gastelum ruszył z prawym sierpowym, posłał na deski, ale przeciwnik szybko wrócił na nogi. Israel był dość defensywnie nastawiony do końca odsłony.

„The Last Stylebender” poczuł walkę po przerwie. Zaczął od kopnięć na tułów. Kelvin chciał zbliżyć się do oponenta, lecz dał się trafić, co skutkowało nokdaunem. Adesanya uskuteczniał ciosy proste, co już ustawiało mu pojedynek. Nagle zostało trafiony prawym prostym i traci równowagę. Podbudowany Kelvin ruszył do przodu i zamknął Israela na siatce. Ruchliwy Nigeryjczyk uciekł, a obrotowym łokciem wstrząsnął rywalem.

W trzeciej rundzie Adesanya dalej postępował zgodnie ze swoim planem. Trzymał dystans i szukał kontr na szarżującego przeciwnika. Nie doszło do szaleńczych wymian, ale Gastelum zapunktował na koniec obaleniem.

W kolejnej odsłonie Kelvin miał świadomość w szermierce stójkowej może nie mieć zbyt wiele do powiedzenia. Szedł do przodu jak szalony. Ciosy sierpowe poszły w ruch, ale oponent nie pozostawał dłużny. Amerykanin znikąd wystrzelił wysokim kopnięciem. Zamroczony Nigeryjczyk był zamknięty pod siatką. Wydawałoby się, że rywal ma go na widelcu. Gastelum jednak poszedł po obalenie, które zostało wybronione.

Ostatnia odsłona od początku układa się po myśli Adesanyi. Wyprowadzał celne ciosy proste, a także niskie kopnięcia. Zdesperowany Kelvin wszedł w nogi, lecz przeciwnik zapiął gilotynę. Amerykanin wykaraskał się. Doszło do próby trójkątem z pleców. Walka wróciły do stójki, gdzie Nigeryjczyk ponownie usadził oponenta.