Julia Avila była celniejsza, groźniejsza i zrobiła więcej, żeby wygrać ten pojedynek – tak widzieli to sędziowie. Orzekli o jednogłośnej wygranie Amerykanki (30-27, 30-26, 30-26).
Kianzad od początku ostrożnie szła do przodu. Panie weszły w klincz, którym rywalka powoli zaczynała dochodzić do głosu. Wyprowadzała coraz więcej kolan i łokci. Avila rozerwała. Mogliśmy oglądać skromne wymiany w stójce, w których jednak Pannie miała więcej swoich momentów. Na minutę przed końcem „Raging Panda” ruszyła z niebezpieczną szarżą, na którą ciosami odpowiedziała przeciwniczka.
Po przerwie Amerykanka ruszyła na oponentkę, ale dała się obrócić w klinczu. Avilii udało się obrócić i rozerwanie wyprowadzić łokieć. Zawodniczki wróciły do kickbokserskiej szermierki. Julia pokusiła się na zamknięcie na siatce i klincz, lecz samo została zraniona. Jednak udało jej się wyprowadzić kombinację, którą naruszyła rywalkę. Nie wykończyła. Na koniec wybroniła obalenie.
W ostatniej odsłonie „Raging Panda” zaczęła na wstecznym. Po niecałej minucie wbiegła z ciosami. Doszło do klinczu, a po chwili do rozerwania. Avila nie marnowała czasu i od razu ponownie weszła z kombinacją. Przeciwniczka upadła. Amerykanka spokojnie zaszła za plecy i szukała duszenia. Kianzad dobrze się kręciła i nie dawała się skończyć.
Zobacz również: UFC 239 z udziałem Jana Błachowicza – wyniki [NA ŻYWO]