Chris Weidman bez większych problemów wypunktował Omariego Akhmedova.

Runda 1:

Obaj rozpoczęli spokojnie. Po kilkunastu sekundach, Chris Weidman ruszył po obalenie, które jednak dobrze wybronił Rosjanin. „All American” nie poddawał się jednak i konsekwentnie, za wszelką cenę próbował sprowadzenia, zapinając klamrę, po chwili jednak dociskając rywala pod siatką. Akhmedov ani myślał poddać obalenie oponentowi. Krótka wymiana w stójce, nieco celniejszy wydawał się być Akhmedov, który sprawnie mieszał płaszczyzny uderzeń – to na głowę, to na korpus. Dwa mocne prawe doszły do szczęki Weidmana, o dziwo ten jednak ustał ciosy i ruszył po desperackie sprowadzenie. Bez skutku jednak, gdyż, Omari bezbłędnie się bronił, aż do czasu zaskoczenia go obaleniem za jedną nogę i wycięciem. Rosjanin próbując wstać oddał głowę, co Chris wykorzystał do zapięcia uchwytu, lecz niewiele z tego wynikło. Amerykanin konsekwentnie starał się utrzymać walkę w parterze, wkładając w próby sprowadzeń niemal całą siłę. Były mistrz sprawnie odciągnął rywala od siatki, dobrze kontrolując przeciwnika w parterze. Kilka krótkich łokci z góry po stronie Weidmana.

Runda 2:

Krótki prawy sierpowy Chrisa. Trzy mocne cepy w odpowiedzi po stronie Akhmedova. To Rosjanin zdołał sprowadzić Chrisa spod siatki! Amerykanin próbując wstać przyjął kilka ciosów z lewej ręki oponenta. Pojedynek powrócił na środek oktagonu, gdzie Akhmedov machał cepami, które jednak nie dochodziły do głowy przeciwnika. Próba obalenia w wykonaniu Weidmana, wybroniona – od razu bliźniacza akcja rywala. Chris dociskał przeciwnika do siatki, próbując zejść do jego nóg, na co Rosjanin odpowiadał krótkimi łokciami. Próba wycinki, lecz nieudana. Klincz zerwany przez Omariego. Kolejne mocne cepy w wykonaniu Dagestańczyka, próba sprowadzenia w wykonaniu Omariego. Sporo ciosów na tułów i głowę po stronie zawodnika z Rosji, wejście w nogi. Weidman mocno zmęczony, niemalże bez żadnych odpowiedzi. Akhmedov w pozycji bocznej, spuścił kilka ciosów łokciami na głowę byłego mistrza. Weidman powrócił do stójki, zainkasował jednak solidny cios na korpus, poprawiony podbródkiem. Sprowadzenie z klinczu w wykonaniu Akhmedova, po chwili (wstaniu Weidmana) – akcja ponowiona i zaś skutecznie. Sędzia podniósł Chrisa do stójki, gdzie rywale wymienili się na ciosy proste.

Runda 3:

Dwa krótkie ciosy w wykonaniu Rosjanina zaraz po gongu oznajmiającym rozpoczęcie ostatniej rundy. Weidman wszystkie pozostałe siły i hart ducha wykorzystał do sprowadzenia przeciwnika, który jednak za wszelką cenę próbował wstać, zostając ponownie sprowadzonym. Amerykanin sprawnie zajął plecy Akhmedova, idąc po chwili po tzw. „banana split”, inkasując jednak kilka ciosów młotkowych od byłego mistrza. Chris zrezygnował z próby poddania, sprawnie odwracając pozycję, z dosiadu starając się zapiąć trójkąt rękoma. Doskonale, krok po kroku torując sobie drogę do duszenia, czekając na błąd rywala. Po chwili nieskutecznego chwytu, Chris zaniechał próbę duszenia. Akhmedov próbując za wszelką cenę wstać, oddał plecy, co zdołał przez sekundę wykorzystać Weidman, lecz Rosjanin odpuścił, ponownie powracając do bycia kontrolowanym w dosiadzie. Były mistrz dywizji średniej ponownie poszedł po próbę duszenia trójkątem rękoma. Amerykanin wiedział, że rywal koła nie wymyśli, spuszczając bezpiecznie kilka łokci na jego głowę, po chwili, gdy ten oddał plecy – mądrze nie szukał próby duszenia, lecz skupił się na obijaniu głowy przeciwnika znajdującej się za gardą.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Chrisa Weidmana jako zwycięzcę, punktując 2x 29-27, 29-28.