Walkę z Maxem Griffinem, Ramiz Brahimaj niemal przypłacił stratą lewego ucha…

Runda 1:

Mocno rozpoczął Brahimaj, ruszając z serią ciosów prostych. Mało akcji, orbitowanie wokół rywala z obu stron, zdecydowany i mocny atak po stronie debiutującego w organizacji UFC zawodnika. Dobra praca na nogach Griffina. Próba frontalnego kopnięcia po stronie Brahimaja. Krótkie ciosy Maxa i sporo niskich kopnięć. Dużo uderzeń na odejściu w wykonaniu Griffina. Dobry prawy sierpowy Brahimaja, odpowiedź lewym prostym Maxa. Na zakończenie rundy, debiutant w UFC zapiął klamrę pod siatką, choć to Griffin poszukał sprowadzenia z tej pozycji.

Runda 2:

Zdecydowanie rozpoczął Brahimaj, trafiając dobrymi ciosami sierpowymi. Kopnięcie Griffina doszło nieco poniżej wymierzonego celu, po czym Brahimaj zawył z bólu i potrzebował dłuższej przerwy. Walka została wznowiona, dobry i celny atak Griffina. Obszerne uderzenia Maxa, przeciwnik odgryzał się kombinacją 1-2 i niskim kopnięciem. Dwa mocne ciosy Griffina. Kombinacja ciosów na tułów po stronie Griffina. Lewy, prawy Brahimaja. Odpowiedź prawym krzyżowym Maxa, stale powtarzana akcja lewym prostym. Próba wysokiego kopnięcia w wykonaniu Griffina, mocno rozbita twarz przeciwnika. Niecelna obrotówka w wykonaniu Ramiza. Szaleństwo z obu stron i wymiany na zakończenie rundy.

Runda 3:

Dwa lewe sierpowe doszły do szczęki Griffina. Mocny prawy posłał Maxa na deski, choć szybko się pozbierał. Prawy prosty i wysokie kopnięcie Brahimaja. Kolejne kopnięcie w krocze w wykonaniu Maxa. Po krótkiej przerwie, Max mocno ruszył na oponenta, serią celnych krótkich ciosów spychając rywala na siatkę. Cios prosty i poprawka łokciem niemal urwały ucho Brahimajowi, co skutkowało natychmiastowym przerwaniem walki przez sędziego.