Ode Osbourne przerwał serię trzech porażek z rzędu! Jamajczyk zaskoczył i ciężko znokautował debiutującego w UFC Luisa Gurule.

Runda 1:

Luis Gurule rozpoczął walkę od kopnięcia na korpus, które natychmiast skontrował Ode Osbourne. Zawodnicy wymienili kilka niskich kopnięć, aż w końcu Osbourne doszedł do głosu, trafiając czysto w głowę Gurule, sprawiając, że rywal odbił się od siatki. „The Jamaican Sensation” złapał rytm, odważnie skracał dystans i złapał przeciwnika po jednym z kopnięć, by chwilę później trafić go kopnięciem w głowę. Gurule jednak zdołał przetrwać i odpowiedział efektownym obaleniem – przerzucił Osbourne’a przez biodro i wylądował w bocznej kontroli. Tam zaczął pracować łokciami i szukał pełnego dosiadu, ale został zepchnięty do półgardy. Z tej pozycji kontynuował rozbijanie Jamajczyka, aż ten zdołał wrócić na nogi w końcówce rundy. Amerykanin jeszcze raz spróbował sprowadzenia, ale zakończyło się ono niepowodzeniem. Runda zakończyła się wymianą kopnięć.

Runda 2:

Po krótkim geście sportowego szacunku Gurule ruszył z serią kopnięć. Osbourne jednak dobrze wyczuwał dystans – trafił rywala frontem, a następnie świetnie skontrował zejście do nóg mocnym podbródkowym. Gurule nie zdołał sfinalizować obalenia, a chwilę później sam zaczął inkasować celne ciosy. Osbourne raz za razem kontrował kopnięcia przeciwnika prostymi, aż w końcu idealnie wyczuł moment – potężny lewy w tempo dosłownie ściął Gurule z nóg! Osbourne początkowo wyglądał na zaskoczonego skutecznością tego uderzenia, ale błyskawicznie rzucił się z dobitką. Zasypał bezbronnego Gurule gradem ciosów, a sędzia Jason Herzog nie miał wyjścia – przerwał pojedynek.