(Foto: TrecNutrition)
W internecie jego filmy cieszą się wielką popularnością, sam tez przykuwa uwagę. Michał Wlazło odpowiedział nam na kilka pytań:
- Michał Malinowski: Witaj Michał. Za Tobą owocny rok. Wałczyłeś na kilku frontach. Jak podsumujesz każdy swój start?
Witam. Tak, stoczyłem w tym roku dużo walk. Nie było to obojętne dla mojego zdrowia. Dużo się nauczyłem w tym roku i wyciągnę wnioski w następnych walkach. Jeżeli chodzi o pojedynki w K-1, to biłem się z czołówką naszego kraju, więc przegrana się wlicza w ryzyko startu. Walka w MMA na początku roku poszła szybko i bez komplikacji. Najmniej zadowolony jestem ze startu w Biggers Better. Była to duża szansa, ale chyba trema jeszcze większa. Dlatego tak to wyglądało. Rok oceniam pozytywnie i kończę go pełen doświadczeń.
- W Polsce trudno jest przeżyć z samych walk. Jak porównasz zarobki w MMA do sportów uderzanych?
W Polsce nie da się utrzymać ze sportu walki. Myślę, ze zarobki są na podobnym poziomie. czyli na cukierki (śmiech)
- Jest szansa że będziemy Cię częściej widywać w klatce?
Propozycje pojawiają się cały czas. Jeżeli będzie coś ciekawego, to na pewno będę brał to pod uwagę.
- W licznych filmikach, relacjach, w których się pojawiasz znakomicie posługujesz się językiem. Nie myślałeś o komentatorce?
Dziękuję. W końcu to mój ojczysty język (śmiech). Myślę, że to będzie jakiś następny etap. Jeżeli ktoś mnie zauważy i dostanę taka propozycję, to chętnie spróbuję swoich sił w tej dziedzinie.
- Na co dzień jesteś jedną z twarzy firmy Trec, a Wasz kanał „Zapytaj Trenera” cieszy się sporym powodzeniem. Jak to się stało, że trafiłeś do tego projektu?
Odcinki są nagrywane w klubie ForFit – tam gdzie na co dzień trenuję. Właściciel polecił mnie do jednego z próbnych odcinków. Po pierwszym nagraniu okazało się, że dobrze wypadam przed kamerą. O ile dobrze pamiętam, to był to odcinek o worku treningowym. No i tak już zostałem.
- Niewiele osób wie, ale uprawiasz Fight Futbol. Opowiedz, co to takiego, jak wyglądają treningi, gdzie można trenować?
Fight Football to połączenie rugby z MMA. Ta dyscyplina pochodzi z Włoch. Najprościej można powiedzieć, że jest to połączenie właśnie tych dwóch sportów. Mamy piłkę, zdobywamy punkty, a do tego biegamy w rękawicach do MMA i możemy się boksować i sprowadzać do parteru. Cudowna sprawa. We wrześniu stoczyliśmy pierwszy międzynarodowy mecz z drużyna Włoch. Wygraliśmy 8:4 w ich narodowym sporcie.
- Nie tak dawno Michał Andryszak po swojej wygranej walce w MMA zapowiedział, że chciałby spróbować swoich sił w K-1. Czy interesowałaby Cię walka z nim?
Myślę, że nic nie będzie stało na przeszkodzie, jeżeli pojawi się rozsądna propozycja.
- Jakie masz plany na 2014 rok?
Jeszcze nie myślę o roku 2014. Cały czas ciężko trenuję i idę do przodu.
- Dziękuję za rozmowę. Jeśli chcesz, możesz podziękować sponsorom.
Dziękuję firmie Trec Nutrition i wszystkim życzliwym ludziom.
Gdybym tego nie czytał ;D