Już w tę sobotę Mateusz Gamrot zawalczy w walce wieczoru. Na UFC w Las Vegas podejmie Rafaela Fizieva.
W rozmowie z Patrykiem Prokulskim „Gamer” przyznaje, że ambicja sportowa daje się we znaki, ale podążając za rozumem – w najbliższym pojedynku nie będzie chciał próbować swoich sił w płaszczyźnie uderzanej:
Chęci może i by mogły być, żeby sprawdzać się z nim w stójce, natomiast ranga i miejsce nie są odpowiednie na to. Robiąc przygotowania w Polsce i Stanach Zjednoczonych wszyscy odradzają, żeby stać i wymieniać z nim ciosy, bo naprawdę jest niebezpieczny w tej stójce. Bardzo wiele osób zachwyca się jego stylem, techniką i podejściem, ale tak jak powiedziałeś – „nie taki diabeł straszny”. W momencie, gdy go się rozczyta, to widać powtarzalność. Widać jego schematy – ulubione akcje. Nokautuje większość rywali i walka może szybko się zakończyć. Mam przygotowane rzeczy na stójkę, na ewentualność walki przez 5 rund. Nie ma co ukrywać, że moim największym atutem jest grappling.
stwierdził.
Zobacz również: „Nie potrzebuję broni, jak ty” – Gamrot odpowiada Fizievowi
Sobotni występ będzie ósmą walką dla największej organizacji na świecie. W ostatnim starciu Polak wypunktował Jalina Turnera (13-7). Aktualnie zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji kategorii lekkiej.
źródło: youtube / TVP Sport