Na kilka dni przed walką Mateusza Gamrota z Rafaelem Fizievem, doszło do medialnej zaczepki ze strony „Atamana”. Oczywiście Polak nie pozostał mu dłużny, odpowiadając w żartobliwy sposób. 

23 września miejsce będzie miała bardzo interesująca potyczka pomiędzy dwoma topowymi zawodnikami wagi lekkiej UFC. Mateusz Gamrot wejdzie do oktagonu wraz z Rafaelem Fizievem, a zwycięstwo każdego z nich mocno przybliży do ścisłej czołówki.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

To, że nie ma między nimi żadnej złej krwi, wiadomo już od dawna. Obaj wypowiadają się o sobie z należytym szacunkiem, więc kiedy dochodzi do jakiejkolwiek medialnej przepychanki, wszystko robione jest ze smakiem.

Fiziev: „Hej Mateusz, jesteś gotowy, bracie?”

Gamrot: „Rafa! Nie widzę cię, bracie. Gdzie jesteś? Nie potrzebuję broni, jak ty. Do zobaczenia w Las Vegas!” 

odpowiedział Polak, będąc pod klubem swojego przeciwnika.

Reprezentant naszego kraju podchodzi do tej rywalizacji po wygranej, po którą sięgnął w marcu bieżącego roku. Dosłownie w ostatniej chwili wszedł wówczas do konfrontacji z Jalinem Turnerem i przewalczywszy pełny dystans, finalnie wygrał na kartach sędziowskich.

Zobacz także: „Łzy napływają do oczu” – Gamrot o trudach przygotowań

Fiziev natomiast ostatni raz widziany był w akcji podczas gali z numerem 286. Stanął wówczas w szranki z Justinem Gaethje i po bardzo emocjonującej i widowiskowej batalii zmuszony był uznać wyższość oponenta. Porażka ta przerwała jednocześnie jego wcześniejszą serię sześciu wygranych.

Źródło: Instagram/Mateusz Gamrot