Publiczność wróciła na trybuny, więc wśród nich – co oczywiste – znalazły się również osobistości ze świata sportów walki. Swoją nogę w VyStar Veterans Memioral Arena postawił między innymi Nick Diaz, którego obecność zwróciła niemałą uwagę kibiców.
Nick Diaz Army, what’s happening? 💪 #UFC261 pic.twitter.com/Ou2uzp4uY1
— UFC (@ufc) April 25, 2021
Prezes amerykańskiego giganta – Dana White został zapytany na konferencji prasowej właśnie o personę starszego z braci Diaz. Znalazł się tam przypadkowo, czy może mają jakieś plany związane z jego przyszłością w organizacji? Odpowiedź jest prosta – Nick planuje wrócić do startów właśnie, więc możliwe, że gdy tylko się dogadają, ponownie będziemy mieli okazję zobaczyć go w oktagonie.
Nick chce walczyć. Oczywiście mu to umożliwimy. Zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Czeka na mnie na zapleczu, więc zaraz pójdę z nim porozmawiać.
Nick Diaz legitymuje się profesjonalnym rekordem 26-9. Po raz ostatni zameldował się w klatce ponad sześć lat temu, gdy podczas gali z numerem 183 skrzyżował rękawice z Andersonem Silvą (34-11). Pochodzący z kraju kawy fighter zwyciężył wówczas przez jednogłośną decyzję sędziów, jednakże ostatecznie pojedynek ten został uznany za nieodbyty po tym, jak w organizmach obu zawodników wykryto obecność niedozwolonych środków.
Źródło: Twitter/UFC, YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship