Temat walki z Salahdinem Parnassem nieustannie bardzo rozgrzewa Mariana Ziółkowskiego, który nie zamierza mu odpuścić. W rozmowie z naszym portalem przyznał, co aktualnie najbardziej go nakręca.
Marian Ziółkowski był zestawiony z Salahdinem Parnassem już dwukrotnie, jednakże starcie to ostatecznie nie doszło do skutku – w obu przypadkach ze względu na kontuzję Polaka. Po raz ostatni mieli oni podzielić klatkę podczas gali na Stadionie Narodowym, jednakże dosłownie w ostatniej chwili pojedynek ten musiał zostać odwołany.
Ze względu na brak aktywności „Golden Boy” zdecydował się zwakować trofeum, które automatycznie trafiło w ręce Parnasse’a – a to dlatego, że ten wcześniej był tymczasowym czempionem kategorii do 70 kilogramów.
Tygodnie mijają, a temat potyczki z Parnassem nadal rozgrzewa Ziółkowskiego do czerwoności. Aktualnie skupia się na powrocie do zdrowia, natomiast jeśli będzie już w pełni sprawny, na pewno będzie chciał forsować ponowne zestawienie.
Nie wyobrażam sobie, żebym mógł mu podać ten pas do ręki, szczególnie, że on mi tchórzostwo wypomina. Najgorszą rzecz, jaką mam po tej sytuacji, to to, że on może w głowie mieć, że ja się go boję. Tak mnie to denerwuje… Strasznie mnie to wkurza, że on może uważać, że ja ze swojej chęci unikam z nim pojedynku. Bardzo to we mnie siedzi, dlatego marzę, żeby z nim zawalczyć we Francji. Zrobiłbym wszystko, żeby się z nim zmierzyć u niego, przed jego kibicami. Skupiam się na tym, że mógłbym z nim wygrać przed jego kibicami w tej śmiesznej Francji.
Zobacz także: Szpilka vs. Wrzosek okiem Mariana Ziółkowskiego
Otwarcie mówi o tym, iż bardzo zależy mu, by skrzyżować rękawice z Parnassem na jego terytorium. Jak powszechnie wiadomo, przedstawiciele polskiej organizacji planowali wybrać się z galą do Francji, natomiast finalnie spełzło to na niczym. Zobaczymy więc, jak temat ten rozwinie się w najbliższych miesiącach.