Mateusz Gamrot w środę był gościem Łukasza Jurkowskiego w audycji Jurasówka. Podwójny mistrz KSW zabrał głos m.in. w sprawie potencjalnej trylogii z Normanem Parkiem.
Mateusz Gamrot miał powrócić do klatki KSW po ponad rocznej przerwie na gali z numerem 53. Jednak z powodu pandemii koronawirusa wydarzenie zostało odwołane. Polak przygotowując się do starcia z doświadczonym Edimilsonem Souzą spędził kilka tygodni we florydzkim klubie American Top Team, gdzie trenują takie osobistości jak Dustin Poirier czy Renato Moicano.
Zawodnik pochodzący z Kudowy – Zdroju swój ostatni pojedynek na zasadach MMA stoczył w grudniu 2018 roku na gali KSW 46, gdzie pokonał Klebera Koike Erbsta i tym samym został pierwszym podwójnym mistrzem w historii organizacji.
Obecnie tymczasowym mistrzem wagi lekkiej KSW jest Norman Parke. Od dawna wiadomo, że fani chcieliby zobaczyć trylogię Mateusza z Normanem. Gdy Irlandczyk z Północy zdobył tymczasowy tytuł, pojawił się pomysł na unifikację pasów. Gamrot na pytanie, czy jest zainteresowany kolejną walką ze „Storminem”, odpowiedział następująco:
Wiesz, jak to z Normusiem. Z Normusiem chętnie się poprzepycham, nie tylko w klatce, ale i słownie też (śmiech). Patrząc na to z drugiej strony, ja z nim walczyłem dwa razy, uważam, że te walki są bardzo mocno [wygrane] dla mnie. Ale patrząc na to z drugiej strony, my bardzo dawno ze sobą walczyliśmy. Teraz, w tym miejscu jesteśmy zupełnie innymi zawodnikami, niż byliśmy wtedy, to raz. Dwa, Norman wygrał chyba ze wszystkimi naszymi rodakami, tylko ze mną wtedy przegrał. Jak już będzie blisko tej walki, to już mogę wziąć tego Normusia i po raz trzeci pokarać go. Tylko teraz chciałbym dosadniej to zrobić. Nie ma co ukrywać, też zrewanżowałbym się za Borysa. Wygrał z moim przyjacielem, też mnie to dotknęło, byłem w narożniku. Więc kolejna jakaś składowa do tej walki. Zobaczymy co życie pokaże.
Obaj panowie walczyli ze sobą dwa razy. Pierwszy pojedynek odbył się w maju 2017 roku na Stadionie Narodowym. Mateusz Gamrot wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów. Starcie było jednak tak wyrównane, że właściciele KSW zdecydowali się zorganizować rewanż już 5 miesięcy później na gali z numerem 40 w Dublinie. Druga walka została przerwana po kolejnym faulu Polaka i ogłoszona jako no contest.
Przeczytaj też: „Na ten moment mocno rozważamy w ogóle powrót tego zawodnika” – Maciej Kawulski o Dricusie Du Plessisie
Źródło: Jurasówka/ newonce.radio