Ali Abdelaziz nie ma zbyt dobrych wieści dla przeciwnika prowadzonego przez niego fightera – Islama Makhacheva. Według głowy managementu Dominance MMA, „Hangman” nie ma zbyt dużych szans w bezpośredniej rywalizacji. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Wielkimi krokami nadciąga UFC 267, które zapowiada się niesamowicie dobrze. Jednym z pojedynków, który uświetni kartę główną, jest konfrontacja Dana Hookera (21-10) wraz z Islamem Makhachevem (20-1). Choć dla Dagestańczyka pierwotnie planowano innego przeciwnika, pewne komplikacje ostatecznie doprowadziły do takiego zestawienia. Według Ali’ego Abdelaziza, „Hangman” nie do końca wie na co się pisze, bowiem Dagestańczyk jest materiałem na przyszłego, najlepszego zawodnika bez podziału na kategorie wagowe.

Wygląda na to, że ta walka interesuje ludzi bardziej, niż ta pierwotnie planowana, a Rafael dos Anjos jest przecież byłym mistrzem. Nie wiem dlaczego tak jest, ale tak naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia, kogo tam wstawisz. Jeżeli dziś miałbym wpisać Islama w ranking najlepszych zawodników bez podziału na dywizje, na pewno znalazłby się w najlepszej piątce. Wierzę, że będzie jednym z najlepszych fighterów wszech czasów. Trenuję z nim od siedmiu lat. Widzę, jak radził sobie z „DC”, Rockholdem, czy nieraz napsuł krwi Khabibowi. Ma w sobie coś specjalnego. Jest stworzony do bycia mistrzem, a inni mogą sobie mówić, co chcą. Głęboko w środku wiedzą jednak, iż jest najtrudniejszym wyzwaniem, jakie mogą otrzymać. Wielki szacunek dla Hookera, ale on wejdzie do klatki tylko po wypłatę. To miły facet, szanuję go, ale nieważne co mówi, nieważne co mówi jego trener, on i tak wchodzi tylko po wypłatę. Jego jedyną, możliwą opcją na wygraną, jest jakiś przypadkowy cios. Islam zawsze wygrywa każdą sekundę pojedynku, nie jest odsłonięty ani przez moment. Ludzie mogą gadać, że jest nudny, ale to samo było w przypadku Khabiba, a Khabib jest najwspanialszym zawodnikiem, jaki kiedykolwiek chodził po tej planecie. 

Podobną optykę na ten nadchodzący pojedynek ma wspominany przez Adbelaziza, Khabib Nurmagomedov (29-0). Ten jak nikt inny zna Makhacheva i wie, do czego jest zdolny. Nie jest żadną tajemnicą, iż chciałby, by to właśnie trenujący pod jego skrzydłami fighter doszedł na sam szczyt dywizji lekkiej. Obecnie okupuje jednak piątą lokatę, a przed nim znajduje się jeszcze kilka mocnych nazwisk, więc zdecydowanie czeka go niełatwe zadanie.

Źródło: MMA Junkie