Charles Oliveira planuje skończyć swoją najbliższą walkę przed czasem. Wszystko wskazuje na to, że na gali UFC 269 11 grudnia spotka się w oktagonie z Dustinem Poirierem, którego zamierza poddać.

Brazylijczyk pas dywizji lekkiej zdobył na UFC 262, pokonując przez TKO w drugiej rundzie Michaela Chandlera. Choć oficjalnie kontrakt nie został jeszcze podpisany, obecny mistrz na nadzieję, że swoją pierwszą obronę zaliczy jeszcze w tym roku właśnie z Porierem. Nie tracąc czasu, przygotowuje się na grudzień, by wyjść do walki w pełnej dyspozycji:

Poirier jest jednym z najgroźniejszych gości w dywizji lekkiej. On zawsze prze do przodu, jednak uważam, że jestem na zupełnie innym poziomie, nie tylko w stójce, ale również w parterze.

To właśnie w parterze Brazylijczyk widzi swój główny atut, który pozwoli mu zakończyć pojedynek jeszcze przed tym, jak rozbrzmi ostatni gong. Oliveira ocenia rzeczowo:

Poddałbym Poiriera.

Amerykanin ostatni raz pojawił się w oktagonie na UFC 264, gdy przez TKO po pierwszej rundzie w trzecim spotkaniu pokonał Conora McGregora. Obecnie posiada trzy wygrane z rzędu – w rewanżu na gali w styczniu lepszy okazał się od Irlandczyka, wcześniej natomiast na pełnym dystansie wygrał z Danem Hookerem.

źródło: sherdog.com