Weteran UFC Chuck Liddell (21-8) w rozmowie z Fight Hub TV zdradził, że pomysł na jego 3 walkę z odwiecznym rywalem był zupełnym przypadkiem. Iceman chce też udowodnić wszystkim, że podczas emerytury nie próżnował i jest gotowy na to starcie.
Były mistrz wagi półciężkiej UFC sympatię fanów zdobył siejąc pogrom wśród najbardziej znanych zawodników w swojej kategorii. Na jego rozpisce znajdują się takie nazwiska jak: Alisteer Overeem (43-17), Wanderlei Silva (35-14) czy Randy Couture (19-11). Z tym ostatnim doszło nawet do trylogii. Pierwsze starcie miało miejsce na UFC 43 w 2013 roku, a stawką był tymczasowy pas dywizji półciężkiej. Tym razem Iceman musiał uznać wyższość rywala. Zrewanżował się w 2015 roku nokautując przeciwnika w pierwszej rundzie, gdzie stawką był już regularny pas tej samej kategorii. Ostatecznie przypieczętował swoją wyższość w rok później, ponownie nokautując Couture’a, tym razem w drugiej rundzie.
W 2010 roku po serii brutalnych nokautów, które zaserwowali mu kolejno: Rashad Evans (21-5), Mauricio Rua (21-6) oraz Rich Franklin (21-7) Liddell przeszedł na sportową emeryturę obejmując stanowisko wiceprezydenta ds. organizacji w UFC.
Rzeszę fanów zdobył swoim widowiskowym stylem walki. Większość zwycięstw, jak i porażek zanotował przez nokauty. Z unikającym go przez większość swojej kariery Tito Ortizem (19-12) zmierzył się dwukrotnie, oba pojedynki wygrywając, nie inaczej jak przez nokaut.
Dziś już 48-letni zawodnik postanowił wrócić z emerytury aby po raz trzeci skrzyżować rękawice ze swoim odwiecznym rywalem na pierwszej gali MMA organizowanej przez Oscara de la Hoyę, która odbędzie się 24 listopada w Ingelwood.
Zobacz także: Trylogia Chucka Liddella i Tito Ortiza jeszcze w tym roku? Jest umowa pod banderą Golden Boy Promotions
W rozmowie z Fight Hub TV weteran powiedział, że wszystko zaczęło się od jednego zdjęcia:
Braliśmy udział w akcji charytatywnej, ja i Tito. Zostaliśmy poproszeni o zdjęcie twarzą w twarz (z ang. staredown). Spytałem się czy mogę opublikować to zdjęcie. Usłyszałem: nie ma problemu. Więc je opublikowałem, a potem zrobiła to moja żona z dopiskiem: „dlaczego nie?” Pojawiło się trochę komentarzy, nic poważnego. Ale wtedy Tito zaczął jedną ze swoich gadek. Wysłałem mu więc odpowiedź, robiąc sobie przy tym jaja i tak się zaczęło.
Całą sytuację przypieczętowały komentarze osób, które sugerowały, że Chuck nie da rady:
I wtedy zobaczyłem te wszystkie komentarze, że nie dam rady. ”Jesteś za stary, zostań na emeryturze”. A to jest ostatnia rzecz jaką powinieneś robić: wmawiać mi, że czegoś nie powinienem. Mogę zrobić wszystko, na co mam ochotę.
Liddell twierdzi, że nie czuje nienawiści do Ortiza, jak sugeruje wiele osób. On go po prostu nie lubi jako osoby. Jego zachowań i postępowania:
Niektórzy ludzie, jak Michael Sonnen potrafią sprzedaż walkę. Robią to w stylu WWE. Tito to Tito. On nie udaje. Jest po prostu dupkiem. […] Jestem człowiekiem z zasadami. Nie mógłbym się zaprzyjaźnić z takim gościem jak on, ponieważ jest typem człowieka, którym gardzę. Nie lubię ludzi którzy noszą się w ten sposób i po prostu nie lubię jego.
Chuck Liddell wejdzie do oktagonu po ponad 8-letniej przerwie. Jego trzecie starcie z wieloletnim rywalem byłoby niebywałym wydarzeniem jeszcze kilka lat temu. Na dzień dzisiejszy może być dla 48-letniego zawodnika niebezpieczne i pytanie, czy komukolwiek potrzebne?
Autor: Artur Deninis
źródło: bloodyelbow.com