Rafał Haratyk z przytupem wszedł do największej polskiej organizacji, momentalnie awansując na pozycję lidera w rankingu wagi półciężkiej. Przed nim znajduje się już więc wyłącznie czempion – Ibragim Chuzhigaev. Okazuje się jednak, iż walka ta może nie być tak łatwa do zorganizowania…
Do debiutu Rafała Haratyka (17-5-2) pod sztandarem KSW doszło w październiku tego roku, podczas gali z numerem 87. Stanął wówczas w szranki z byłym pretendentem do pasa Ivanem Erslanem (13-3) i nie mając żadnych problemów, efektownie znokautował go już w inauguracyjnej odsłonie.
Naturalnie więc wszyscy kibice, a także eksperci zaczęli zestawiać go z mistrzem – Ibragimem Chuzhigaevem (18-5). Wygląda jednak na to, iż występujący pod flagą Turcji zawodnik zastanawia się nad jakąś zmianą. Potencjalnie może nawet chodzić o występy u innego pracodawcy.
Zobaczymy, co Ibragim powie jeszcze, bo doszły mnie słuchy, że zastanawia się nad jakimś ruchem. Czekam więc na potwierdzenie czy bierzę tę walkę, czy zostaje w KSW, czy gdzieś się przenosi, bo wtedy kompletnie nie wiem, co będzie dalej.
(…) Ostrzę sobie na niego zęby, no ale jak mi ucieknie, to wiesz… Nie wiem, jakby miał być organizowany jakiś turniej ośmioosobowy, to się poważnie zastanowię, czy nie wrócić do swojej kategorii wagowej.
przyznał Haratyk w rozmowie z naszym portalem.
Zobacz także: Kęsik poznał przeciwnika na Strife Tube 2
fot. Materiały prasowe KSW