Zeszłej nocy sieć obiegła informacja, jakoby w związku z powikłaniami po zakażeniu koronawirusem, Khamzat Chimaev postanowił rozstać się z zawodowym sportem. Do informacji tej zdążył się już odnieść prezes organizacji, w której „Borz” aktualnie występuje – Dana White.

Nie od dziś wiadomo, iż organizm Khamzata Chimaeva (9-0) mocno odczuł skutki przejścia choroby. Ten został nawet przetransportowany do Stanów Zjednoczonych, w celu otrzymania jak najlepszej opieki medycznej.

Zobacz także: Khamzat Chimaev transportowany do Las Vegas, w celu uzyskania pomocy medycznej

Właśnie do tego odniósł się Dana White. 51-letni promotor uważa, iż frustracja spowodowana brakiem treningów oraz mocne leki spowodowały, że walczący pod flagą Szwecji zawodnik gwałtownie podjął decyzję oraz zbyt szybko postanowił podzielić się nią ze światem.

Kiedy tutaj przyleciał, lekarze szybko się nim zajęli. Podawali mu prednizon, a to cholernie mocny steryd. Nie powinien nic robić, oprócz odpoczynku, by pozwolić ciału się zregenerować. A on od razu poszedł trenować, czuł się jak g*wno, był rozemocjonowany i dodał taki wpis. Nie należy momentalnie wrócić do treningu, ale on taki już jest. Chce walczyć w każdy weekend, a teraz nie może nawet ćwiczyć, dlatego to napisał. Ale on nie odejdzie.

powiedział White w rozmowie z portalem MMA Junkie.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Borz” przebojem wdarł się do największej organizacji MMA na świecie, brutalnie pokonując wszystkich postawionych na jego drodze przeciwników. Po raz ostatni zameldował się w oktagonie we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to w zaledwie 17 sekund posłał na deski bardzo doświadczonego Amerykanina – Geralda Meerschaerta (31-14).

Źródło: MMAjunkie