Lom-Ali Eskiev zadebiutował w KSW, podczas minionego wydarzenia z numerem 62. Walczący pod flagą Niemiec zawodnik szybko rozprawił się z postawionym na jego drodze oponentem i już teraz widać, iż wniesie do organizacji sporo jakości. Uwagę na niego zwrócił posiadacz mistrzowskich pasów Babilon MMA oraz FEN – Daniel Rutkowski. 

Choć Daniel Rutkowski (12-2) wciąż pozostaje aktywnym zawodnikiem, ostatnimi czasy widzimy wyłącznie jego starty w formule bokserskiej. W MMA wystąpił dopiero w listopadzie minionego roku, gdy na pełnym dystansie wypunktował Adriana Zielińskiego (20-11). Na ten moment nie ma zapowiedzianej żadnej konfrontacji, lecz jak sam przyznał, goszcząc w programie Oktagon Live, kolejny pojedynek stoczy jeszcze pod sztandarem aktualnego pracodawcy.

Zobacz także: „Chcieli, żebym był gotowy na maj, ale…” – dlaczego Daniel Rutkowski nie przyjął propozycji od UFC?

Patrząc na to, jak „Rutek” się prezentuje, polscy kibice wiążą z nim spore nadzieje. On sam nie jest jeszcze przekonany, gdzie później będzie startował, natomiast zawodnikiem, który szczególnie zwrócił jego uwagę, jest Lom-Ali Eskiev (18-5).

Po ostatnim dłuższym czasie, miałem taki trochę… nie powiem kryzys, ale takie zastanowienie się, że długo już nie występowałem w MMA. Starcie mi wypadło, przygotowuje się, coś tam wyszło i brakowało mi trochę takiej motywacji. Jak zobaczyłem ostatnią galę KSW, to właśnie on [Lom-Ali Eskiev] jest bardzo mocny i to tak trochę mnie ruszyło, dlatego fajnie byłoby z nim stoczyć walkę. Jest silny, może nawet jeden z najmocniejszych w tej kategorii. 

Reprezentant UFD GYM po raz widziny był w akcji, w lipcu bieżącego roku. Zmierzył się wówczas z Kolumbijczykiem, Gilberem Ordonezem (10-3) i nie dając mu większych szans, poddał go już w pierwszej odsłonie walki, wydłużając tym samym serię triumfów do trzech. Udany debiut w okrągłej klatce nie był dla niego jedynym sukcesem – przedstawiciele organizacji uznali, iż występ ten zasługuje także na bonus pieniężny.

Źródło: YouTube/Kanał Sportowy