Mimo, że epidemia koronawirusa sparaliżowała cały świat, Szymon Kołecki starannie próbuje przygotowywać się do swojej kolejnej walki. Chociaż organizacja KSW nie ogłosiła jeszcze oficjalnie następnego przeciwnika byłego olimpijczyka, wszystko wskazuje na to, że będzie nim Łukasz Jurkowski.
Szymon Kołecki stoczył do tej pory dwa pojedynki dla największej polskiej organizacji. Pierwszy raz mogliśmy go oglądać w klatce na gali KSW 47: The X-Warriors, gdzie wygrał z Mariuszem Pudzianowskim, a następnie na KSW 52, na której już w drugiej rundzie zwyciężył z innym byłym polskim olimpijczykiem – Damianem Janikowskim. Chociaż KSW nie ogłosiło jeszcze oficjalnie pojedynku, wszystko wskazuje na to, że Kołecki w swoim trzecim występie dla organizacji zmierzy się z legendą, Łukaszem Jurkowskim.
Popularny „Juras” ostatni raz widziany był w okrągłej klatce polskiej organizacji w kwietniu ubiegłego roku, gdy na KSW 48 pokonał chorwackiego zawodnika, Stjepana Bekavaca.
Szymon Kołecki w rozmowie z Andrzejem Kostyrą przyznał, że mimo panującej na świecie pandemii, on ciągle trenuje, aby utrzymać sprawność fizyczną i być w pełni gotowym do zbliżającej się walki.
Generalnie dosyć dobrze trenuję. Mam ten komfort, że posiadam swój fitness, salę treningową, także mogę z tego korzystać (…).
Były olimpijczyk zapytany o to, jakie warunki ma do ćwiczeń, odpowiedział, że bardzo dobre, ponieważ posiada dosłownie wszystko, aby być w stanie prawidłowo przygotować się do pojedynku.
Posiadam wszystko: matę, worki, całą kompletną siłownię, bo to jest fitness, który ma prawie 1000 metrów kwadratowych. Jest tam kilkanaście bieżni, przyrządów, na których można robić cardio, saunę, generalnie wszystko co jest mi potrzebne (…).
Szymon uważa również, że obecnie jest gotowy do walki, także jeśli dostałby propozycję stoczenia pojedynku to jest w stanie go podjąć w każdym momencie.
Jak tylko będzie sygnał, że mogę (zawalczyć), to od razu. Ja generalnie jestem przygotowany w 80, 85 procentach i gdyby ktoś mi kazał walczyć w sobotę, to pewnie też bym podjął to wyzwanie.
Kiedy Kostyra zasugerował, że kolejnym rywalem Kołeckiego będzie Jurkowski, ten niczego nie potwierdził oraz zaznaczył, że każdy przeciwnik z którym miał okazję mierzyć się w największej polskiej organizacji był na bardzo wysokim sportowym poziomie.
Ja nie mogę potwierdzać z kim mam walczyć, ani kiedy, ale każdy przeciwnik, z którym się mierzyłem, czy będę w KSW niewątpliwie jest bardzo mocnym rywalem na wysokim poziomie. (…) W tej organizacji praktycznie nie ma przypadkowych i słabych zawodników, a na pewno ja na takich nie trafiam.
Były olimpijczyk przyznał również, że dostał już wytyczne od trenera Mirosława Oknińskiego i stara się trenować w taki sposób, aby być jak najlepiej przygotowanym do walki ze swoim przyszłym rywalem.
Mirek już dosyć dawno dał mi wskazówki i założenia planu taktycznego na moją kolejną walkę i te rzeczy realizuję. Większość ćwiczeń, które wykonuję, są pod walkę z moim następnym przeciwnikiem.
Kołecki zapytany o to, kto według niego jest faworytem domniemanego starcia z „Jurasem”, odpowiedział, że stawia siebie na tej pozycji.
Nie mogę postawić siebie w innej roli niż faworyta. Jeżeli ktoś wychodzi do walki taki niepewny i nie uważa siebie za lepszego zawodnika, to ciężko będzie ją stoczyć. (…) Gdyby doszło do zestawienia z Łukaszem, to będę siebie uważał za faworyta.
Szymon Kołecki powiedział również, że wie kiedy odbędzie się następna gala z jego udziałem i bardzo prawdopodobne, iż dojdzie ona do skutku zgodnie z planem.
Ja generalnie znam termin mojej walki i uważam, że on jest całkiem realny do tego, żeby się odbył i na to liczę (…). Póki co jest duże prawdopodobieństwo, że ta gala odbędzie się w terminie.
Cały wywiad możecie obejrzeć poniżej:
Zobacz także: Znamy konkretną datę i kartę walk najbliższej gali UFC
Źródło: YouTube/KOstyra SE