Mistrz dywizji piórkowej Max Holloway (19-3) przed walką z Brianem Ortegą (14-0) wysłuchał już wiele słów uznania dla swojego przeciwnika. Rzeczywiście jego rekord samych zwycięstw budzi uznanie, przy czym sześć z nich to wygrane dla UFC.
Dodatkowo Ortega może pochwalić się faktem, że jako pierwszy znokautował Frankie’ego Edgara (23-6) jeszcze przed końcem pierwszej rudny na UFC 222.
Ale to przecież Holloway jest tutaj mistrzem. Zawodnik ma na koncie dwanaście zwycięstw z rzędu, z czego jego dwa ostatnie starcia, to wygrane z prawdziwą ikoną dywizji piórkowej – Jose Aldo (27-4). Dlatego też Holloway nie zamierza pozwolić, by dokonania rywala przysłoniły jego własne.
Na konferencji przed UFC 231 oświadczył:
Jest dobry. Jest niebezpieczny, ale wszyscy mówią, że Brain to, Brain tamto. Wszystko, co ten gość zrobił, ja zrobiłem lepiej. Że niby on ma ciągiem sześć zwycięstw? Ja mam dwanaście. On pokonał mistrza? Ja pokonałem dwóch – w czym jednego dwukrotnie.
Ortega poproszony o komentarz, uśmiechnął się tylko i odparł krótko:
Czasami najlepszą odpowiedzią, jest brak odpowiedzi.
Na co podburzony Holloway rzucił:
Czasami po prostu nie masz co powiedzieć, więc…
Starcie Holloway vs. Ortega początkowo było planowane na UFC 226, jednak wtedy Holloway wycofał się. Zawodnik skarżył się na „objawy wstrząśnięcia mózgu”, które nastąpiły w tygodniu poprzedzającym walkę.
Wygląda na to, że tym razem starcie dojdzie do skutku. Kibicie mieszanych sztuk walki będą mogli oglądać pokaz umiejętności obydwu zawodników już w ten weekend 8 grudnia podczas UFC 231 w Toronto.
źródło: mmafighting.com