Biorąc pod uwagę zacięcie, z jakim Conor McGregora wraz z Jose Aldo w przeszłości rywalizowali, raczej mało kto spodziewał się, iż ich stosunki się tak ocieplą na przestrzeni lat. Wszystko jest jednak możliwe i obaj wypowiadają się obecnie o drugiej stronie w samych pozytywach.
Konfrontacja pomiędzy nimi miała miejsce w grudniu 2019 roku. Jeszcze przed właściwym starciem obaj nie szczędzili sobie gorzkich słów, a dodatkowo fakt mistrzowskiej rangi, sprawiał, iż buzowały w nich ogromne emocje. Sama batalia nie potrwała zbyt długo – zakończyła się po zaledwie trzysnastu sekundach i przyniosła jeden z najpopularniejszych highlightów w historii UFC.
Wygląda jednak na to, iż po latach, zawodnicy nie żywią do siebie żadnej urazy. Conor McGregor (22-6) doświadczył niedawno paskudnej kontuzji, o której rozpisywały się portale z całego globu. Co do jego kolegów po fachu, jedni mu współczuli, inni natomiast jedynie arogancko odpowiadali, że należało mu się po tych wszystkich słowach, które padły z jego ust. Co interesujące – to właśnie do pierwszej grupy należy Jose Aldo (30-7), który mocno liczy na powrót Irlandczyka.
Zobacz także: Jose Aldo kibicuje Conorowi McGregorowi: „Nigdy nie wątpię w mistrzów”
Kolejny występ byłego, brazylijskiego czempiona również nie przeszedł bez echa. Ten zmierzył się w co-main evencie UFC 265 ze swoim krajanem, Pedro Munhozem (19-6) i konsekwentnie punktując go na pełnym dystansie, ostatecznie sięgnął po jednogłośny triumf na kartach sędziowskich, wydłużając jednocześnie swoją serię wygranych do dwóch. O komentarz do tej walki szybko pokusił się sam McGregor.
Jose Aldo is a real legend.
— Conor McGregor (@TheNotoriousMMA) August 8, 2021
„Jose Aldo jest prawdziwą legendą.”
Pomimo blisko czterdziestu zawodowych pojedynków, Aldo wciąż nie ma zamiaru jeszcze składać broni. Niejednokrotnie powtarzał o swoich mistrzowskich aspiracjach, więc choć na razie za wcześnie, by spekulować o jego kolejnym, potencjalnym rywalu, z pewnością będzie z wysokiej półki, żeby ewentualne zwycięstwo pomogło mu zbliżyć się do upragnionego celu.
Źródło: Twitter/Conor McGregor