Pojedynek Martina Zawady z Szymonem Kołeckim uświetni kolejną, już 58. galę organizacji KSW. Biorąc pod uwagę wcześniejsze konfrontacje tychże zawodników, zdecydowanie można spodziewać się twardej bitki. Jednak co o tym starciu myśli brat popularnego „King Konga” – David?
David Zawada (17-5) znajduje się obecnie w Abu Dhabi, gdzie już wkrótce przystąpi kolejnego pojedynku pod szyldem UFC. Czeka go niełatwe zadanie, bowiem jego przeciwnikiem będzie legitymujący się zawodowym bilansem 19-4, Ramazan Emeev.
Zobacz także: David Zawada przed walką z Ramazanem Emeevem: Nie dam się łatwo obalać
Popularny „Sagat” znalazł jednak chwilę, by udzielić wywiadu naszemu portalowi. Nie mogło w nim zabraknąć pytania o zbliżające się wielkimi krokami starcie jego brata – Martina, który już 30 stycznia skrzyżuje rękawice z byłym olimpijczykiem, Szymonem Kołeckim (8-1).
„King Kong” jest fighterem znacznie bardziej doświadczonym od swojego najbliższego oponenta. Miał okazję mierzyć się z wieloma zawodnikami, dlatego David stawia go w roli faworyta. Natomiast jak ocenia umiejętności reprezentanta Akademii Sportów Wilanów właśnie na ich tle?
Niżej od Thiago Silvy na 100%, bo on jest rozpoznawalny w MMA – chodzi o MMA. Był weteranem UFC, gdzie nie był byle jaki, ale bardzo dobry, tak? Nie wyleciał z powodów sportowych, ale prywatnych. Kołecki dobrze zawalczył z „Pudzianem”, tak samo z Janikowskim. Czysto sportowo, jeżeli chodzi o MMA, to widzę go też trochę niżej od „Jurasa”. Jurkowski jest bardziej doświadczony, walczył też z dobrymi zawodnikami z zagranicy.
Walka jest walką – wszyscy się uczą każdej płaszczyzny, także trzeba uważać. Kołecki może trafić Martina i będzie słabo, ale nie sądzę, bo jest bardzo doświadczony i w „sztosie” treningowym. To będzie dobre starcie. Zawsze trzymam kciuki za brata, więc jak tylko przylecę po moim pojedynku, to będę się koncentrował tylko na jego walce.
Cały wywiad znajdziecie poniżej: