To nie był wieczór Łukasza Stanka. Henry „Herculeez” Fadipe znalazł sposób na to, aby rozbić i umęczyć Polaka w pierwszej rundzie i dokończyć dzieła zniszczenia już na początku drugiej odsłony.
Od pierwszych sekund panowie zaczęli agresywnie. Mocne low kicki przerywały szarże ciosów. Fadipe trafił silnym uderzeniem na głowę i wstrząsnął Łukaszem. Poprawił i obaj padli na matę, Henry z góry. Polak jednak szybko przetoczył i skontrolował z góry rywala. Fadipe najwyraźniej jednak wie doskonale co robić z dołu – łokcie trafiają w głowę Łukasza. Wreszcie wychodzi spod niego i trafia za plecy. Stanek blokuje, próbuje wstać, ale ma wykluczoną lewą nogę. Widać na twarzy Polaka spore rozcięcie. Łukasz zamyka się w pozycji żółwia i próbuje przetrwać do końca rundy, co mu się ostatecznie udaje.
W drugiej odsłonie Fadipe nie dał już żadnych szans Polakowi. Łukasz otworzył się przy ataku, co Henry skwapliwie wykorzystał, celnie trafiając go w głowę, posyłając na matę i tam kończąc dzieło zniszczenia. Sędzia Łukasz Bosacki musiał przerwać walkę.
Po zakończeniu starcia Łukasz udzielił bardzo emocjonalnego wywiadu. Wydawało się, że myśli o pozostawieniu rękawic w klatce, ale na szczęści zadeklarował, że zrobi sobie przerwę i powróci na kolejną walkę.
Zobacz także: Adam Wieczorek udanie powraca do MMA i ubija Thompsona w 3. rundzie