Jon Jones zajmuje pierwsze miejsce w rankingu bez podziału na kategorie wagowe. Nie zamierza podejmować pochopnych decyzji co do przyszłych walk.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Z różnych stron spływają do „Bonesa” zapytania o dwa nazwiska – Sergeia Pavlovicha (18-1) i Toma Aspinalla (13-3). Mistrz wagi ciężkiej nie ukrywa, że ze względów biznesowych raczej dystansuje się od potencjalnej konfrontacji, z którymś z panów:

Są niesamowici – nie zrozumcie mnie źle. Rozjeżdżają gości w pierwszych rundach. Natomiast z wiekiem muszę patrzeć na to bardziej jak na biznes, a nie unosić się dumą. Teraz dziedzictwo i biznes idą w parze. Jeśli hardkorowi fani wiedzą, kim oni są, to świetnie. Ostatecznie i tak muszę mierzyć się z zawodnikami, którzy w mainstreamowych mediach zrobią szum. Zawsze będzie nowe wyzwanie – ktoś młodszy od Ciebie, z kim każdy chciałby Cię zobaczyć jeszcze ten jeden raz.  

przyznał.

Zobacz również: Jones niedoceniony? Stanowcze zdanie prezesa UFC

Jones szczególnie docenił ostatniego pogromcę Marcina Tybury (24-8):