Kapitalny pojedynek dał Zabit Magomedsharipov oraz Kyle Bochniak, którzy przez pełen dystans uraczyli nas wielkimi emocjami. Wygrał Rosjanin.

Pierwsza runda należała do Zabita Magomedsharipova który dość pewnie ją wygrał, narzucając swój styl walki. Bochniak miał spory problem z odczytaniem zamiarów rywala. Zabit mądrze wykorzystywał swoje imponujące warunki fizyczne w stójce.

Druga runda rozpoczęła się od próby obaleń Magomedsharipova, który po ponad minucie przeniósł pojedynek na ziemię, jednak Bochniak szybko wstał spod Rosjanina. Kolejne minuty, podobno jak na początku pierwszej rundy należały do Dagestańczyka. Kolana, ciosy proste, efektowne kopnięcia oraz wielkie serce Bochniaka który cały czas szedł do przodu, niczym Diego Sanchez z Gilbertem Melendezem.

Trzecia runda to istne piekło. Należałoby wstać teraz i kwadrans oklaskiwać obu bohaterów. Niezmordowany Bochniak, który mimo masy przyjętych ciosów szedł do przodu próbując znokautować Zabita oraz Dagestańczyk który próbował wszystkich najbardziej widowiskowych kopinięć, ciosów.

Była to trzecia z rzędu wygrana byłego mistrza ACB.