Foto: Sherdog.com

Nie ma sentymentów dla weteranów. Chris Gruetzmacher nie pozostawił wątpliwości kto był lepszy tej nocy na Brooklynie pewnie rozbijając Joe Lauzona.

Pierwsza runda opiewała głównie w mocne wymiany stójkowe z obu stron. Panowie próbowali szybko rozstrzygnąć walkę na swoją korzyść. Po niespełna dwóch minutach „pogromca” Marcina Helda spróbował obalenia, po którym sam znalazł się na plecach. Zdołał się jednak wydostać i do końca rundy próbował trafić Gruetzmachera, bezskutecznie.

Druga runda to wielka dominacja Gruetzmachera, który bezkarnie obijał w stójce zmęczonego i rozbitego Lauzona mocno go naruszając. W całej rundzie Lauzon miał jeden zryw, który trwał około minuty. Ogromne rozcięcie nad okiem Lauzona okazało się na tyle powazne, że sędzia przerwał pojedynek po drugiej rundzie.

Była to najcenniejsza wygrana Gruetzmachera w UFC która pozwoli mu utrzymać kontakt ze światowym gigantem. Lauzon kontynuuje serię porażek. W ostatnich pięciu walkach tylko raz wygrał. Wówczas sędziowie podarowali mu zwycięstwo w walce z Marcinem Heldem.