Do gali XTB KSW 77 coraz bliżej, a Mariusz Pudzianowski zapowiada, że że ma kilka asów w rękawie przygotowanych na walkę z Mamedem Khalidovem. Czy były strongman może czymś zaskoczyć legendę?

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Starcie Mariusza Pudzianowskiego z Mamedem Khalidovem, dwóch największych gwiazd w historii organizacji KSW, będzie walką wieczoru nadciągającej gali XTB KSW 77. „Pudzian” nie ukrywa, że dla niego pojedynek ten jest spełnieniem sportowych ambicji i marzeń. Planuje zatem pokazać się z jak najlepszej strony.

Ja wchodząc do tej klatki już wygrałem. Jest naprawdę dobrze.

mówi w rozmowie z Mateuszem Borkiem podczas KSW 76.

Ostatnie dwa lat tak się czuję. Wchodzę do klatki i chcę się bić. Nie zastanawiam się czy ma to być pierwsza, druga, czy trzecia runda. Poluję na to, jak utłuc rywala. Patrzę na przeciwnika i szukam dziury. Mogę wam tylko powiedzieć, że będzie grubo. Moje ręce ważą. One nie biją, one tłuką.

Ambicja jednak to jedno, a umiejętności – drugie. „Pudzian” przekonuje, że zna swoje ograniczenia, ale uważa także, iż może rywalizować w każdej płaszczyźnie.

Ja mam swoje asy w rękawie, Mamed ma swoje. Który wykorzysta te asy w dobrym momencie i będzie miał dobry dzień, bo żeby wygrać walkę trzeba mieć dzień, ten zwycięży. Mam sporo fajnych niespodzianek, a dokładnie wiecie, że ja nie śpię. Po walce z Michałem Materlą miałem raptem tydzień wolnego. Cały czas praca, praca.

Ktoś powie, że „Pudzian” nie umie boksować. Tak, nie umiem, ale przydzwonić potrafię. Ktoś powie, że „Pudzian” nie umie zapasów. Wywalić potrafię. Ktoś powie, że „Pudzian” parteru nie ma. Jak wywalę, przytrzymam i rozbiję. Nie muszę poddać, ale wymęczę. Odnajdę się więc w każdej płaszczyźnie.

wyjaśnia.

Mariusz jest dziś na fali pięciu wygranych z rzędu, a pojedynek z Mamedem będzie jego trzecią konfrontacją z jedną z legend MMA w Polsce. Najpierw na gali KSW 61 „Pudzian” zdominował i brutalnie rozbił pierwszego turniejowego mistrza KSW, Łukasza Jurkowskiego, a następnie znokautował faworyzowanego Michała Materlę. Teraz zawodnik z Białej Rawskiej stanie przed największym wyzwaniem w karierze i najtrudniejszym rywalem z jakim przyszło mu się do tej pory mierzyć.

Zobacz także: Donovan Desmae odpowiada na wyzwanie Mańkowskiego. „Tasmański Diabeł” kontruje: „Liczenie zostawmy komuś innemu…”

Materiał powstał we współpracy z partnerem

źródło: kswmma.com