(Grafika: Marek Romanowski/InTheCage.pl)
Przed Wami druga i zarazem ostatnia część mini-bloga Tymoteusza Świątka, dotyczącego jego ostatniego występu dla organizacji FEN.
Piątek – ważenie.
Wyjechałem z Bochni około 9 rano, nie pokazując zmęczenia i braku sił związanych ze zbijaniem wagi rodzicom Asi, bo by się martwili o to, że mogę zasłabnąć podczas drogi do Wrocławia. Po przybyciu zameldowałem się w hotelu i od razu poszedłem z Asią na siłownię – na bieżni ciąłem ostatnie kilogramy nadwagi. Koło 15:30 byłem już w Mangolii, czyli galerii, gdzie było ważenie zawodników. Zważyłem się – miałem limit. Zatkało mnie, potem jakiekolwiek drobne jedzenie i picie. Pojechałem do hotelu, mieliśmy sami pokój z Asią i tak czekaliśmy nie wychodząc z niego do sobotnich godzin popołudniowych. O 16 przyjechali rodzice Asi, przywitaliśmy ich. Następnie ekipa z serialu Czas Wojowników, koledzy i trener z klubu. Z Asią pojechaliśmy do centrum miasta nagrywać przebitki do serialu. Na galę, oczywiście spóźniony, przyjechałem po odprawie i bezstresowo czekałem na swój pojedynek. Jak wiadomo – WYGRANY. Po walce kilka wywiadów, mnóstwo zdjęć i do hotelu, bez żadnego świętowania ponieważ moja Joanna zbijała 3 kilogramy do pojedynku, który miała mieć na Słowacji. W niedzielę z rana się tam udaliśmy. Dojeżdżając na miejsce, bardzo zmęczona moja Asia stanęła na wadze – waga zrobiona. I co się okazało? Że niepotrzebnie, ponieważ jej przeciwnika jak ją zobaczyła, to po prostu wycofała się z pojedynku. Mało tego – nie chciała nawet zawalczyć na zasadach BJJ, ani stoczyć walkę pokazową- znała dotychczasowe osiągnięcia i nie dało się jej do tego nakłonić. Po wycieczce na Słowację wróciliśmy z jej rodzicami do domu i życie wróciło do normalnego biegu. Ja do pracy, a Asia do szkoły. No ale muszę dodać, że tej soboty (15.03.14), Asia po raz kolejny odniosła sukces na ALMMA w Borzęcinie, gdzie wygrała z 19-letnią przeciwniczką z Rzeszowa.
Sylwetka Joanny Kózki, o której mogliśmy dowiedzieć się nieco z tekstów Tymka, już niedługo na łamach naszego portalu, a na zakończenie przygody z galą FEN2 – aftermovie.