Trzeba mieć w sobie odrobinę szaleństwa, by sięgać po najwyższe trofea. Ten pierwiastek zdecydowanie posiada Conor McGregor, który ponownie wejdzie do oktagonu już w lipcu. Jego trzecia konfrontacja z Dustinem Poirierem zwieńczy galę UFC 264.
Conor McGregor (22-5) przez lata zdążył przyzwyczaić swoich kibiców do aroganckiego stylu bycia. Wszystko oczywiście było poparte również świetnymi wynikami sportowymi, bo przecież jako pierwszy fighter symultanicznie dzierżył dwa mistrzowskie pasy największej organizacji MMA na świecie.
Rodzina, dzieci – to wszystko sprawiło jednak, iż ostatnimi czasy mogliśmy obserwować nieco łagodniejszą wersję Irlandczyka. Czy było to jedynie ładowanie baterii, by wrócić ze zdwojoną siłą? Sądząc po wpisach „Notoriousa”, w których raz po raz kąsą innych zawodników, można by było stwierdzić, że tak.
July 10th I will do this absolutely flawlessly. We have these clowns sussed and fully! 🤡 🤡 🤡 💣
They wanna play a game of tactics?
No problem, see you in there.
You’ve awoken a beast.
A beast with the backing of a much higher power!
Say your prayers 🙏— Conor McGregor (@TheNotoriousMMA) May 6, 2021
„10 lipca rozegram to bezbłędnie. Mamy tych klaunów całkowicie przejrzanych. Chcą się bawić w taktyki? Nie ma problemu, widzimy się w środku. Obudziłeś bestię. Bestię, której teraz towarzyszy znacznie większa siła. Zacznij się modlić.”
Mając na uwadze rozpoznawalność McGregora, potencjalni rywale przekładają starcia o najwyższe laury, by móc się z nim zmierzyć. Właśnie taką decyzję podjął między innymi Dustin Poirier (27-6), który przecież zdążył już udowodnić, iż zasługuje na walkę o pas.
Zobacz także: Dustin Poirier odrzucił propozycję walki o pas UFC, wybrał trylogię z McGregorem
Źródło: Twitter/Conor McGregor