Pnący się w górę rankingu kategorii lekkiej UFC Ormianin jest przekonany, że w walce z aktualnym mistrzem tym razem to on byłby górą.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Arman Tsarukyan (21-3) jest obecnie na fali trzech zwycięstw. W swoim ostatnim pojedynku znokautował Beneila Dariusha już w pierwszej rundzie, co znacznie poprawiło jego notowania na amerykańskim rynku. Kolejnym wyzwaniem dla „Ahalkalaketsa” będzie Charles Oliveira, z którym zmierzy się 13 kwietnia na gali UFC 300. Na tym jednak nie kończą się jego ambicje, o czym wielokrotnie wspominał już w wywiadach. 27-latek ma zamiar zdobyć pas dywizji do 70 kg i jeśli jego najbliższe starcie zakończy się tak jak poprzednie to będzie miał dużą szansę aby zrealizować swój plan.

Obecnie królem kategorii lekkiej jest Islam Makachev (25-1), z którym Ormianin mierzył się już w 2019 roku. Wówczas musiał uznać wyższość Dagestańczyka. W rozmowie z Morning Combat przyznał, że tym razem rezultat byłby inny, a czempion zdaje sobie z tego sprawę.

Czuję, że Islam chciałby tego uniknąć. Wie, że to ja bym wygrał. Dla niego będzie lepiej jak zawalczy z Poirierem niż ze mną bo jestem bardziej niebezpieczny, znam zapasy. Pewnie też zarobi więcej pieniędzy, prawdopodobnie dlatego jest zainteresowany. Tak czy inaczej, dla mnie to nie ma znaczenia. Jestem skupiony na Oliveirze. Myślę o tym bo jest jednym z najlepszych w naszej dywizji, dla mnie to będzie największa walka w karierze.

Warto zaznaczyć, że Tsarukyan przegrał po raz ostatni w czerwcu 2022 roku, a autorem tej porażki jest Mateusz Gamrot, który również bierze udział w wyścigu o złoto.

Zobacz również: Ian Garry rzuca wyzwanie Colby’emu Covingtonowi: „Jeden z nas musi powiedzieć: odchodzę”

Źródło: YouTube / Morning Combat. Fot.: Instagram / Arman Tsarukyan