Kto następny dla Marcina Tybury? Zgłosił się kandydat, który chętnie podzieliłby z nim oktagon – Jairzinho Rozenstruik. Polak nie ma nic przeciwko, choć nie ukrywa, iż wolałby kogoś nieco wyżej notowanego.

W miniony weekend Marcin Tybura (25-8) ponownie zameldował się w klatce globalnego potentata, tym razem mierząc się z Taiem Tuivasą (15-7). Starcie zakończyło się już w pierwszej odsłonie po tym, jak reprezentant ANKOS MMA poddał rywala duszeniem zza pleców.

Potyczce tej pilnie przyglądał się m.in. Jairzinho Rozenstruik (14-5), który w przeszłości był już z Tyburą dwukrotnie zestawiany, lecz sama walka nie doszła do skutku. Surinamczyk jasno dał do zrozumienia, że chciałby stanąć z nim w szranki.

Zobacz także: „Widzę cię” – Rozenstruik i inni reagują na wygraną Tybury

Do potencjalnej konfrontacji z Rozenstruikiem Tybura odniósł się jeszcze podczas konferencji prasowej po zwycięstwie. Przyznał, że nie ma najmniejszego problemu, by wejść z nim do klatki, choć nie ukrywa, iż bardziej ciekawiłoby go starcie z innym wyżej uplasowanym zawodnikiem.

Wydaje mi się, że zawsze byłem zawodnikiem, który nie odmawiał walk, natomiast nie proszę konkretnie o tego przeciwnika. Jeśli UFC będzie chciało do tego doprowadzić, zgodzę się. Ale wolałbym kogoś wyżej z rankingu.

przyznał.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Przed pojedynkiem z Tuivasą Polak zajmował 10. lokatę w oficjalnej klasyfikacji królewskiej kategorii. Dzięki wygranej powrócił na właściwe tory po wcześniejszej przegranej doświadczonej z rąk obecnego tymczasowego czempiona – Toma Aspinalla (14-3).

Źródło: MMA Fighting, fot. Jeff Bottari/Zuffa LLC