W rozmowie z prostozboku.pl Paweł Jóźwiak opowiedział o planach zorganizowania gali FEN 28 w kameralnym studiu bez udziału publiczności – a nie jak miało to być pierwotnie w Hali Globus w Lublinie – oraz o możliwości wykupienia subskrypcji PPV przez wszystkich zainteresowanych, którzy chcieliby obejrzeć galę online.

Zorganizowanie gali bez udziału publiczności w zamkniętym studiu, a z możliwością udostępnienia transmisji za pomocą PPV, które jest w planach szefostwa organizacji Fight Exclusive Night, to bardzo odważne posunięcie. Do tej pory gale FEN można było zobaczyć na sportowych kanałach telewizji Polsat, a więc byłby to debiut jeśli chodzi o możliwość wykupienia płatnej transmisji z gali. Wydarzenie prawdopodobnie odbędzie się w zamkniętym studiu, bez udziału publiczności, zatem organizacja nie może liczyć na jakiekolwiek wpływy z biletów.

Do tej sytuacji odniósł się w rozmowie z prostozboku.pl Paweł Jóźwiak, prezes federacji.

To jedyna decyzja, która może pomóc nam ograniczyć koszty. Zminimalizować straty. To nie jest skok na kasę, bo my do tego w ten sposób nie podchodzimy. Twardo stąpamy po ziemi i wiemy, ile osób bezpłatnie ogląda nasze gale. Szacujemy, ile z tego wykupi subskrypcję w cenie 40 złotych. (…)

Spotkaliśmy się i wyliczyliśmy. Posłużyliśmy się analityką i radą mądrzejszych od nas ludzi. Dopiero zestawiając wszystkie plusy i minusy podjęliśmy tę decyzję. Widzieliśmy zaangażowanie i entuzjastyczne podejście do sprawy naszego partnera, telewizji Polsat, co na pewno pomogło nam wykonać ten krok.

powiedział prezes FEN.

W czasach gdy panuje wirus COVID-19 nawet UFC przekłada swoje gale. FEN tymczasem decyduje się na ryzykowne posunięcie. Wiadomo bowiem, że polscy fani nie są przyzwyczajeni do płacenia za inne transmisje, niż te z gal KSW. Zapytany o to, czy taki krok nie jest przedwczesny, Jóźwiak odpowiedział:

W USA płaci się za wszystkie transmisje i ludzie traktują to jak rozrywkę, za którą po prostu trzeba wydać pieniądze. Jak obejrzenie filmu w kinie, pójście do teatru czy wstęp na siłownię czy basen. U nas jest trochę inaczej i cały czas uczymy się wydawania pieniędzy, żeby obejrzeć coś w telewizji. Gdy Adamek walczył z Kliczko i debiutowało w Polsce w PPV, to ludzie łapali się za głowę. (…)

Uczymy się tego, że za pewien rodzaj rozrywki trzeba zapłacić.

podsumował.

autor: Kamil Pawłowski

źródło: prostozboku.pl