Kilka dni temu świat obiegła informacja, że Henry Cejudo – przynajmniej na razie – rozstaje się ze swoim wieloletnim trenerem – Ericiem Albarracinem. Okazuje się, że był to jedynie żart, a panowie nadal mają zamiar razem współpracować.
Wielkimi krokami zbliża się gala UFC 298, podczas której do oktagonu powróci były podwójny mistrz Henry Cejudo (16-3). Przed „Triple C” stoi wymagające zadanie, bowiem skrzyżuje rękawice z napędzonym serią aż dziewięciu zwycięstw Merabem Dvalishvilim (16-4).
Kilka dni temu opublikowany został materiał z serii Countdown, podczas którego dowiedzieliśmy się, iż Cejudo rozstaje się ze swoim trenerem Ericiem Albarracinem. Teraz wszystko zostało jednak naprostowane – żaden z nich nawet nie myśli o zakończeniu współpracy.
Albarracin: „Bill Bellicheck, Tom Brady, Phil Jackson, Michael Jordan – myślicie, że byliby w stanie się rozstać?”
Cejudo: „Żebyście tylko wiedzieli – to jest najlepszy trener wszech czasów w sportach walki. Ta więź jest nierozerwalna.”
Albarracin: „Przejmujemy UFC 298. Będę siedział w pierwszym rzędzie i pił sekretny sok, patrząc, jak Cejudo odprawia Dvalishviliego, wywalczając kolejnego title shota.”
Zobacz także: Cejudo pozbył się wieloletniego trenera ze sztabu przed UFC 298
Cejudo powróci do akcji po przegranej, którą w maju minionego roku doświadczył z rąk Aljamaina Sterlinga (23-4). Porażka ta była dla niego pierwszą od końca 2016 i przerwała jednocześnie jego imponującą serię wygranych.
Źródło: Instagram/Henry Cejudo