Dennis Bermudez pokazał, kto jest lepszy w płaszczyźnie parterowej i wypunktował Te Edwardsa. Sędziowie punktowali jednogłośnie (30-26).

Bermudez zdecydował się ogólne ograniczanie przestrzeni rywala. Po chwili docisnął Edwardsa do siatki.  „The Menace” uparcie dążył do parteru, ale przeciwnik bez problemu wybraniał wszelkie sprowadzenia. W pewnym momencie Te podjął grappligowe wyzwanie i wręcz sam pokusił o sięgnięcie po nogę rywala. Nie wynikło z tego nic korzystnego. Oponent skończył rundę w pozycji z góry.

Zmotywowany przez swój narożnik Dennis od razu ruszył po sprowadzenie. Dopiął swego. W parterze szukał poddania. Próbował kimury. Włożył w nią wiele siły.  Walka wróciła do stójki, gdzie tempo nie powalało. Edwards stracił na chwilę koncentrację. Przy siatce dał szansę Bermudezowi na sprowadzenie, którym zdecydowanie zaznaczył, że te 5 minut należało do niego. Ponownie zakończył będąc w pozycji dominującej.

Wydawało się, że „T” oddał trochę pola rywalowi. W ostatniej rundzie Bermudez miał więcej możliwości do dyktowania warunków walki. Szybko przeniósł pojedynek do parteru i chwycił głowę przeciwnika. Poddanie wisiało w powietrzu, ale nie doszło do skutku. „The Menace” zajął dosiad. Obił rywala. Ten wiercił się i chwilowo wyszedł z tarapatów. Po powrocie do stójki Dennis nie dał szans oponentowi.

Zobacz również: UFC on ESPN+1 – wyniki gali z udziałem Ariane Lipski [NA ŻYWO]