Ewidentnie dysponujący większym wachlarzem umiejętności stójkowych Anthony Rocco Martin odniósł pewne zwycięstwo z Sergio Moraesem na pełnym dystansie. Sędziowie jednomyślnie wypunktowali 30-27. 

Martin od pierwszego gongu walczył na wstecznym. Rywal skrócił z prawym sierpowym, a następnie ruszył po nogę, co skutkowało obaleniem. Chwycił gilotynę. Zakleszczony w duszeniu Amerykanin nie czuł jednak zagrożenia i na spokojnie przeleżał to w dominującej pozycji, aż sędzia nie podniósł pojedynku. W stójce było wyrównanie i ciężko było wskazać, komu bardziej odpowiada toczenie boju w tej płaszczyźnie.

Po przerwie Moraes był zepchnięty do defensywy. Po paru minutach ponownie był stroną wywierającą presję, ale oponent dobrze wyczuwał dystans i kontrolował sytuację, zwłaszcza ciosami prostymi. Na koniec rundy Brazylijczykowi udało się naruszyć przeciwnika, ale gong zapobiegł dalszej agresji.

„The Panther” nie był w zbyt komfortowej sytuacji. W szermierce kickbokserskiej ewidentnie nie miał za dużo do powiedzenia. Martin kontynuował swój plan na walkę. Przeważał w stójce. Pokusił się o chwilowe dociśnięcie rywala do siatki. Sergio dwukrotnie spróbował przenieść bój do parteru. Dopiął swego, ale ewidentnie zbyt późno. Chwycił głowę Amerykanina, ale walka dobiegła końca i nie wykorzystał wypracowanej pozycji.

Zobacz również: UFC on ESPN+ 4 – wyniki [NA ŻYWO]