Marion Reneau kończyła walkę w dobrym humorze, ale sędziowie widzieli końcowy pojedynek inaczej. Yana Kunitskaya wygrała jednogłośnie 29-28.

Panie krążyły wokół oktagonu, wyprowadzając mało znaczące ciosy. Kunitskaya popchnęła przeciwniczkę, co naruszyło jej równego i walka trafiła do parteru. Nie zagroziła w żaden sposób mimo pozycji z góry. W stójce zdecydowanie miała przewagę warunków fizycznych. Na koniec została obalona.

Reneau po przerwie dalej pozostawała ruchliwa, ale była hamowana przez lewy prosty rywalki. Zawodniczki nie wchodziły w dłuższe wymiany. Preferowały raczej ostrożniejsze rozwiązania, zwłaszcza „Foxy”. Na chwile przed gongiem finiszującym starcie Marion podkręciła tempo.

Wchodząc w ostatniej pięć minut „The Belizean Bruiser” musiała przyśpieszyć, gdyż wątpliwe było, że zwycięży przez decyzję. Boksersko udawało jej się wyprzedać akcje oponentki. Marion zdecydowanie w tej rundzie okazała się być lepsza. Nikt nie dążył do parteru, a w stójce to 41-latka wykazała się celnością i wyczuciem czasu.

Zobacz również: UFC on ESPN+ 4 – wyniki [NA ŻYWO]