Cały czas świat MMA czeka na decyzję w sprawie Jona Jonesa. Minęło ponad pół roku od posiedzenia komisji, nie dziwne więc, że plotki na ten temat się nawarstwiają.
Jon Jones został zawieszony przez USADA po tym jak w jego organiźmie wykryto Turinabol, środek niedozowolony, wpisany na międzynarodową listę WADA. Sytuacja miała mieć miejsce w lipcu 2017 roku przed walką na UFC 214 z Danielem Cormierem.
Pod koniec lutego były mistrz UFC stanął przed komisją, aby złożyć zeznania w sprawie naruszenia polityki antydopingowej. Od temtej pory nie pojawiły się żaden oficjalne informacje w tej sprawie, za to powstało dużo plotek.
Portal MMAJunkie uzyskał oficjalne stanowisko USADA w sprawie plotek i komentarzy ze środowiska, które twierdziły, że Jones lub ktoś komu zależy na rozstrzygnięciu tej sprawy, opłaca Amerykańską Komisję Antydopingową w celu przyspieszenia postępowania.
„W odniesieniu do niektórych komentarzy w mediach i w mediach społecznościowych, które zaobserwowaliśmy, USADA chce wyjaśnić, że w żadnych okolicznościach nie otrzymujemy płatności w ramach rozstrzygania spraw”
– w pisemnym oświadczeniu obwieścił rzecznik USADA – Danielle Eurich.
Niestety nie udało się uzyskać żadnych nowych informacji na temat statusu sprawy Amerykanina, która trzeba przyznać toczy się dość długo. „Werdyktu” nie znamy, za to miesiąc temu trafiła do mediów informacja o tym, że Jones został zbadany przez USADA pierwszy raz od 9 miesięcy.
Spekulacji nie brakuje. Sporo osób z Chaelem Sonnenem na czele twierdzi, że Jon wie coś czego nie wiemy my. Jakby dodać do tego fakt, że Jones wrócił do treningów i zaczyna wymiany słowne na twitterze ze swoim „odwiecznym” wrogiem, można przypuszczać iż powrót do klatki „Bonesa” jest bliższy niż się wszystkim wydaje…
Źródło: MMAJunkie