Wczorajszego wieczora spadła prawdziwa, medialna bomba. Nate Diaz skrzyżuje rękawice z niepokonanym Khamzatem Chimaevem na UFC 279. „Borz” krótko, acz wymownie skomentował to zestawienie w oświadczeniu przekazanym ESPN.
Nate Diaz (20-13) nie był widziany w oktagonie od czerwca minionego roku. Zawalczył wówczas z Leonem Edwardsem (19-3), który nie dał mu zbyt dużych szans, ostatecznie jednogłośnie zwyciężając na kartach sędziowskich. Dla Stocktończyka była to trzecia porażka w czterech minionych konfrontacjach. Mimo tego, przedstawiciele organizacji postanowili zestawić go ze wschodzącą gwiazdą, niepokonanym dotychczas Khamzatem Chimaevem (11-0).
Zobacz także: Khamzat Chimaev kontra Nate Diaz walką wieczoru UFC 279!
Jedni mówią, iż pojedynek ten nie ma najmniejszego sensu, bowiem będzie tak jednostronny, jak tylko można to sobie wyobrazić, inni zaś są zadowoleni, twierdząc, że dostarczy emocje – zarówno w klatce, jak i poza nią.
Zamierzam zająć się pogrzebem Nate’a Diaza w UFC.
skomentował Chimaev.
Dla reprezentanta Allstars Training Center będzie to szósta potyczka pod sztandarem największej organizacji MMA na świecie. W ramach ostatniej walki zmierzył się z byłym pretendentem do pasa – Gilbertem Burnsem (20-5), finalnie pokonując go na kartach sędziowskich.
Źródło: Twitter/Brett Okamoto