Od jakiegoś czasu dużo mówi się o hipotetycznym pojedynku pomiędzy Jonem Jonesem a Israelem Adesanyą. Zawodnicy ciągle dolewają oliwy do ognia poprzez liczne wpisy w mediach społecznościowych, atakujące drugą stronę. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Jon Jones aktualnie jest na etapie przejścia z dywizji półciężkiej do ciężkiej. W tym momencie robi się większy problem, w kontekście jego domniemanego starcia z Israelem Adesanyą, bowiem ten występuje w dywizji średniej, co buduje większą przepaść. Pomysł na takie zestawienie podoba się byłemu zagorzałemu rywalowi „Bonesa”, Danielowi Cormierowi. „DC” uważa, iż Nigeryjczyk rozwija się w niesamowicie szybkim tempie, dlatego radziłby fighterowi trenującemu na co dzień w Jackson Wink MMA, by jak najszybciej doprowadzić do takiej walki.

Mam nadzieję, że w pewnym momencie zawalczą. Myślę, iż jest to bardzo ciekawe zestawienie, a Adesanya ciągle się rozwija. Więc jeżeli byłbym Jonem Jonesem, to chciałbym się z nim bić szybciej, niż później, aby być w stanie z nim konkurować. Pamiętajmy, że Israel jest tutaj dopiero od kilku lat, a już wygląda tak, jakby miał utrzymać mistrzowski tytuł na zawsze.

„The Last Stylebender” ostatni raz zameldował się w klatce podczas gali UFC 253. Mierzył się wówczas z Paulo Costą, pokonując go w bardzo dominującym stylu i jednocześnie fundując mu pierwszą porażkę w zawodowej karierze.

Zobacz także: Marcin Tybura wraca do rankingu UFC

Źródło: MMAfighting.com