Foto: UFC

Nie był to miły pojedynek dla fanów Marka Hunta. Curtis Blaydes pewnie pokonał legendę sportów walki neutralizując jego stójkę swoimi zapasami. Emocji jednak nie zabrakło, gdyż hunt miał rywala na widelcu.

Pierwsza runda była szalona. Po chwili badania się amerykanin ruszył do przodu nadziewając się na kontrę Hunta który mocno naruszył  „Razora” jednak nie potrafił skończyć go, dając się obalić i skontrolować do końca rundy.

Drugie starcie należało do Blaydesa, który uważając na mocny cios Hunta polował na obalenie, które mu się udało i kontrolował legendarnego Hunta do końca rundy. Blaydes mocno rozpjał łokciami i aktywnie pracował z góry.

Trzecia runda, podobnie jak dwie poprzednie to mądra walka ze strony Blaydesa, który neutralizował najgroźniejsza broń Hunta, przenosząc pojedynek do parteru. Amerykanin obalał i kontrolował Hunta niezwykle pewnie wygrywając.

Sędziowie dość zgodnie wypunktowali pojedynek dla Blaydesa w stosunku 2x 30-26, 29-27.